Wtorek 8-ego Tygodnia Zwykłego

1.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Nagroda za dobrowolne ubóstwo (Mk 10,28-31)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć swój dom, swoją rodzinę, swoich przyjaciół i znajomych.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym nie zwątpił w sens postępowania za Tobą.
Punkt 1. „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”. Czy wypowiadałem kiedyś podobne słowa do Jezusa? Oto tyle dla Ciebie zrobiłem i co? Nic z tego nie mam? Co tak naprawdę poświęciłem dla Jezusa? Czy potrafię to nazwać? Czy jest tego tak naprawdę dużo? Opuściłem wszystko?
Punkt 2. „Nikt nie opuszcza...”. Jezus zapewnia, że niczego nie tracimy podążając za Nim, a zyskujemy znacznie więcej. „Chrystus niczego nie zabiera, a daje wszystko” to słowa Papieża Benedykta XVI w Kolonii skierowane do młodzieży. „Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej” – mówił też papież wtedy. Jakie uczucia budzą się we mnie rozważając te słowa? Porozmawiam o tym teraz z Jezusem.
Punkt 3. „...wśród prześladowań...”. Jezus obiecuje stokroć więcej niż człowiek dla niego opuszcza, ale jednocześnie dodaje, że nie obędzie się to bez cierpienia. Czy chciałbym, aby moja wiara w Jezusa i głoszenie Jego Ewangelii było permanentnym sukcesem? Czy zetknąłem się już z porażkami, z cierpieniem z powodu wiary? Poproszę o zrozumienie, że mam iść za Jezusem także, gdy spotyka mnie prześladowanie.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar nadziei w podążaniu za Jezusem.
- podziękować za tych, których mi Jezus dał od czasu, gdy zacząłem iść za Nim
- powierzyć się Matce Najświętszej, która całe swoje życie oddała Bogu.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić

Poniedziałek 8-ego Tygodnia Zwykłego

28.02.2011

1. Stanąć w obecności Bożej
: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Bogaty młodzieniec. (Mk 10,17-27)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć młodzieńca, który przybiega do Jezusa, aby zadać Mu pytanie i pada przed Nim na kolana. Zobaczyć, jak Jezus patrzy na niego z miłością.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym nie bał się Ciebie pytać.
Punkt 1. „Przybiegł pewien człowiek i upadł przed Nim na kolana”. Młodzieniec biegnie do Jezusa, pytanie, które Mu zada jest dla niego bardzo ważne. Upada na kolana w błagalnym geście oczekując jednoznacznej odpowiedzi. Jak ja zadaję pytania? Czy boję się pytać? Kogo pytam a kogo boję się pytać? Jakie pytania zadaję Jezusowi na modlitwie na kolanach?
Punkt 2. „Jezus spojrzał na niego z miłością”. Jezus patrzy z miłością na tego człowieka szukającego drogi do życia wiecznego, drogi najwyższych wartości. Czy potrafię sobie wyobrazić taki wzrok Jezusa padający na mnie? On patrzy na mnie z miłością, patrzy na moje starania i pytania związane z poszukiwanie dobrego i pięknego sposobu na życie. Jak czuję się pod tym wzrokiem?
Punkt 3. „Jednego ci brakuje…”. Można mieć wiele w sensie darów i talentów, którymi służymy ludziom i oddajemy chwałę Bogu. Ale do pełni szczęścia może brakować tego jednego, tylko jednego, które może się wydawać w ogólnym rozrachunku mało istotne, ale przecież napełnia nas smutkiem, że nie potrafimy tego jednego Bogu ofiarować. Czy mam coś, czego mi brakuje, aby w pełni iść za Jezusem? Może wiele razy mówiłem sobie, że to jest „tylko jedna, mało ważna rzecz”.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o umiejętność stawiania właściwych potań.
- podziękować za spojrzenie Jezusa.
- powierzyć się Matce Najświętszej, która wszystko poświęciła dla Jezusa.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

VIII Niedziela Zwykła A

27.02.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Doczesne troski (Mt 6,24-34)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Widzieć swojego ulubionego ptaka, widzieć lilie polne, wrócić pamięcią do pięknego miejsca przyrody, w którym się było.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym nie martwił się o życie doczesne.
Punkt 1. „Nie troszczcie się zbytnio o życie...”. W najnowszym V wydaniu Biblii Tysiąclecia zmieniono już ten fragment tłumaczenia na bliższy oryginałowi: Nie martwcie się... W oryginale nie ma słówka „zbytnio”. Czy czasem nie tłumaczyłem swojego przywiązania do zabiegania o dobra doczesne tym, że jeszcze zbytnio się o jutro nie troszczę, a tylko tyle ile trzeba? Co znaczy dla mnie nie martwić się o jutro? Czy potrafię się nie martwić? Czy zamartwiam się łatwo i bez końca? O co poproszę w związku z tym? Za co przeproszę?
Punkt 2. „Przypatrzcie się ptakom w powietrzu... przypatrzcie się liliom w polu”. Czy potrafię patrzeć na piękno przyrody i zachwycać się faktem, że to wszystko żyje nie mając tyle problemów, co ja sam ze sobą i z przystosowaniem się do życia? Dlaczego ptaki i lilie się nie martwią? Bo nie są ludźmi? Czy zamartwianie się należy do mojej ludzkiej natury? Czy chciałbym być jak ptak albo lilia w polu? Myślałem o tym kiedyś? Dlaczego wydaje mi się, że nie mogę być tak jak one?
Punkt 3. „Ojciec niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie”. Co jest lekarstwem na moje zmartwienia? Zawierzenie Bogu, który wszystko wie i wszystko, co mi potrzeba da. Niekoniecznie da to, co ja sobie wymyślę, żeby mi dał. Dał mi piękne ciało (a może nie?), dał mi umysł, dzięki, któremu mogę robić rozmyślanie (czyżbym był nieprzytomny?), dał mi uczucia (za jakie uczucia podziękuję w dzisiejszej modlitwie?), dał mi słowo (jakie słowo dzisiaj szczególnie mi dał?), dał mi siebie w tej modlitwie (czyż nie spotkałem Go?) Czegóż chcieć więcej? O cóż dzisiaj się martwić?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar zawierzenia Bogu na każdy dzień.
- podziękować za to, że Bóg się o mnie troszczy bardziej niż o ptaki i kwiaty
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Zawierzenia.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić

Sobota VII Tygodnia Zwykłego

26.02.2011

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Jezus błogosławi dzieci. (Mk 10,13-16)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Widzieć Jezusa dotykającego dzieci, wyobrazić sobie jak dotyka mnie, jako dziecko, jako nastolatka, jako dorosłego człowiek. Widzieć uczucia, które się budzą przy tym obrazie.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym zobaczył, że jestem dzieckiem.
Punkt 1. „Przynosili Jezusowi dzieci, żeby ich dotknął”. Pierwszy kontakt nowonarodzonego dziecka z drugim człowiekiem to dotyk. To najważniejszy sposób komunikacji otoczenia z dzieckiem przez pierwsze miesiące życia. Czy dotyk jest dla mnie ważny? Czy nie boję się czułości okazywanej przez dotknięcie? Dotyk jest dobry, ale może być użyty w złym celu. Czy czasem nie noszę w sobie rany spowodowanej dotykiem, którego celem było wyrządzenie mi zła? Komu powierzyłbym się, komu pozwoliłbym się dotknąć? Jak czuję się wyobrażając sobie, że Jezus mnie dotyka?
Punkt 2. „Jezus oburzył się”. Jezus zareagował bardzo mocno na odmawianie dzieciom Jego dotknięcia. Czy ktoś odwodził mnie od Jezusa? W jakikolwiek sposób, przez ironię, krytykę, żarty… Jak się wówczas czułem… Jezus bierze mnie w obronę… Jezus chce mnie mieć blisko siebie… Jestem przecież dzieckiem Boga… każde dziecko potrzebuje bliskości Boga.
Punkt 3. „I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je”. Otóż i obraz Boga, obraz każdego ojca i matki. Przytulić dziecko, pobłogosławić. Czy ten obraz Boga jest mi bliski? Czy tak chce się powierzać Bogu? Czy tak chcę przyjmować swoje dzieci, ludzi mi powierzonych? Jeśli nie, czego się boję, dlaczego się boję? Czy jestem dzieckiem wobec Boga? Czy tak się czuję?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar bycia dzieckiem wobec Boga.
- podziękować za to, że Bóg chce mnie dotykać
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Jezusa.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić