Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi

1.01.2012

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Pasterze u żłóbka. (Łk 2,16-21)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Świętą Rodzinę w Betlejem.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o miłość, która panowała w świętej Rodzinie.
Punkt 1. „Paterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie”. Pasterze spieszyli się, żeby zobaczyć, co też wydarzyło się w Betlejem. I znaleźli Rodzinę. Niby taką samą jak wiele innych rodzin. A jednak nie taką samą. Spotkanie z tą Rodziną, z Dzieciątkiem, było dla nich spotkaniem z Bogiem i spełnieniem Jego obietnic. Odtąd już żadna rodzina nie jest taka sama. Bóg przychodzi przez rodzinę. W rodzinie Bóg się objawia, staje się obecny. Czy znajduję Boga w mojej rodzinie? Co myślę mojej przyszłej rodzinie, którą mam zamiar założyć? Na ile jest ona podobna do Rodziny Jezusa? Aby była podobna, muszę zbliżyć się do świętej Rodziny. Spróbuję wejść do świętej Rodziny i pobyć i niej trochę, nauczyć się, jak tworzyć rodzinę, w której jest Bóg.
Punkt 2. „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”. Gdy wchodzimy do Rodziny Jezusa, widzimy Maryję rozważającą, to co się dzieje, to co ludzie mówią. Czym wypełnione jest moje serce, co w nim zachowuję? Co zachowałem z wczorajszego dnia? Czy wracam na modlitwie do wydarzeń, które są dla mnie niezrozumiałe, przekraczają mnie? Czy pójdę za przykładem Maryi i będę rozważał moje życie?
Punkt 3. „Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus”. Jezus znaczy „Bóg zbawia”. Imię Dziecka zapowiadało, to co ma się wydarzyć w przyszłości: odkupieńczą śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Jakie jest moje imię? Co ono oznacza? Czy lubię swoje imię? Czy jestem wdzięczny rodzicom, że mi je wybrali? Jezus zbawił także mnie, Jego imię jest mi bliskie, moje imię jest bliskie Jemu. Podziękuję Bogu za swoje imię i złoże w jego rękach moją przyszłość, ten rozpoczęty rok kalendarzowy.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o pragnienie przebywania w świętej Rodzinie.
- podziękować za swoje imię.
- powierzyć się Matce Najświętszej, Bożej Rodzicielce.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić

Święto Świętej Rodziny, Jezusa, Maryi i Józefa

30.12.2011

Rozważanie z dnia wczorajszego

Wspomnienie św. Jana Ewangelisty

27.12.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, a ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Maria Magdalena, Piotr i Jan przy grobie (J 20,2-8)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie wczesny ranek, gdy jeszcze jest ciemno. Iść z Marią Magdaleną rankiem do grobu. Zobaczyć odsunięty kamień. Wyobrazić sobie jej uczucia. Wrócić z nią szybko do Piotra. Iść znów do grobu z Piotrem i Janem. Raczej biec. Próbować nadążyć za nimi. Wejść do środka. Widzieć płótna. Spojrzeć na Jana, który patrzy i zaczyna wierzyć, że On zmartwychwstał.
6. Prośba o owoc rozmyślania – Proszę Cię, Panie, o zdumienie faktem pustego grobu.
Punkt 1. Maria Magdalena kochała Pana. Ta miłość nie pozwoliła jej spać spokojnie przez święto Paschy. Zrywa się skoro świt, by iść tam, gdzie został jej Mistrz. Co myśli? Co ja myślę, gdy rano wstaję, by spotkać Jezusa? Gdzie go rano chcę spotkać? Może myślę, że moje ranne praktyki religijne /msza, rozmyślanie, modlitwa/ są dla mnie jak grób? Maria poszła do grobu i odkryła coś niezwykłego.
Punkt 2. Gdy przychodzę z Marią do grobu, widzę, że jest on pusty. To b. dziwne. Może przestraszyć, skoro nie pamięta się, iż On mówił, że zmartwychwstanie. Maria jak szybko przyszła tak szybko wraca. Jeszcze szybciej przybiegają do grobu Piotr i Jan. Zobaczę ten pośpiech. Czy odnajduję w nim swój bieg, aby zobaczyć, co Jezusem, gdzie On jest? Czy ja też tak szukam? Tak nagle, porywczo, ile sił w sercu? O czym mówi ich pośpiech? O czym mówi mój pośpiech? A może już nie spieszę się, by szukać Jezusa w moim życiu?
Punkt 3. Szybko, szybko, szybko, ale przecież trzeba się zatrzymać przed pustym grobem. To niezwykłe jak pusta skalna grota działa na Jana. Przybiegł pierwszy, ale nie miał odwagi wejść do środka /groziło zaciągnięcie nieczystości rytualnej /. Piotr ma tę odwagę i musi sprawdzić. Jan idzie za przykładem Piotra. Czy widzę swoje podobieństwo do Piotra w pragnieniu odkrywania prawd wiary? Czy może widzę swój lęk, dystans, jak u Jana? Czy ja chcę „zobaczyć” wiarę Kościoła? Czy ja chcę wejść w jej głąb, kiedy wydaje się jak surowa skała, w której jest pustka? Wejście oznacza otwarcie oczu na to, co mówił Jezus. Czy mam za co podziękować, gdy myślę, iż moje zaangażowanie w sprawy wiary otwarło mi oczy na jej świat?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o łaskę poznawania prawdy o Zmartwychwstaniu Jezusa.
- podziękować za największy cud Jezusa jakim jest zmartwychwstanie.
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Zmartwychwstałego.
8. Refleksja po modlitwie: rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję i co będę starał się poprawić.

Święto św. Szczepana, pierwszego męczennika

26.12.2011


1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Zapowiedź prześladowań (Mt 10,17-22)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć obraz prześladowania chrześcijan naszkicowany przez Jezusa.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o odwagę na czas prześladowań.
Punkt 1. „Miejcie się na baczności przed ludźmi”. Jezus jest realistą – wie, że ludzie to nie niewinne gołąbki, ale nieraz są jak jadowite węże, które chcą unicestwić tych, których On posyła do głoszenia Ewangelii. Jezus podaje konkretne przykłady prześladowań: biczowanie, wydawanie przed bliskimi, sądy. Ale obiecuje pomoc: pomoc Ducha Świętego do dania świadectwa. Misjonarz nigdy nie jest sam. Jakie uczucia wzbudza we mnie ten tekst? Czy jestem w stanie przyjąć prawdę tych słów, że głoszenie Ewangelii stawia nas w perspektywie nienawiści i odrzucenia?
Punkt 2. „Kiedy was wydadzą nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić”. Nieraz może słyszymy dobrą radę w kłopotach: nie martw się. Tym razem te słowa mówi Jezus. Jeśli tak mówi, to znaczy, że to zmartwienie możemy spokojnie Jemu powierzyć. Ważne bym był blisko Niego, On, kiedy trzeba, będzie działał. Czy chcę tak Mu zaufać, aby powierzyć Mu także ten czas, kiedy będę się bał prześladowania i upokorzenia ze względu na moją wiarę?
Punkt 3. „Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony”. Podstawowa cecha misjonarza i chrześcijanina to wytrwałość. Roztropna wytrwałość, ta która uwzględnia nasze siły i uwzględnia siły przeciwnika. Jak reaguję na życiowe przeszkody? Czy potrafię doprowadzić zadania do końca, mimo że wszystko się wali i nikt mnie nie rozumie? Zastanowię się nad tą swoją postawą…
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o wytrwałość w głoszeniu Ewangelii
- podziękować za obietnicę pomocy Ducha Świętego
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie wiernej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

24 grudnia

24.12.2011

Rozważanie z dnia 24.12.2009
Patrz:
http://verbum-et-vita.blogspot.com/2009/12/24-grudnia.html

23 grudnia

23.12.2011

Rozważanie z dnia 23.12.2009
Patrz:
http://verbum-et-vita.blogspot.com/2009/12/23-grudnia.html

22 grudnia

22.12.2011

Rozważanie z dnia 22.12.2009
Patrz: http://verbum-et-vita.blogspot.com/2009/12/22-grudnia.html

21 grudnia

21.12.2011

Rozważanie z dnia 21.12.2010
Patrz:

Piątek III Tygodnia Adwentu

16.12.2011
1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Jan był lampą, co płonie i świeci. (J 5,33-36)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Widzieć Jezusa mówiącego od Żydów.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym widział dzieła, które czyniłeś i czynisz.
Punkt 1. „Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię, abyście byli zbawieni”. Jezusowi nie zależało na chwale pochodzącej od ludzi. Jego odniesieniem była wola Ojca i plan zbawienia świata. To podstawa chrześcijaństwa: wypełniać wolę Boga. Często jednak o tym zapominamy i bardzo chcemy robić to, co powstaje tylko w naszym umyśle, albo podsuną nam to inni ludzie. Na czym opieram swoje życie? Na czyich opiniach? Dlaczego są one dla mnie tak ważne? A Bóg? Jak często daję mu szansę powiedzenia czegoś na mój temat?
Punkt 2. „Ja mam świadectwo większe od Janowego”. Jan Chrzciciel to ostatni prorok Starego Testamentu. Stary Testament to prawo i jego wypełnianie, które ma zapewnić zbawienie. Jezus przynosi nowe prawo i nowe świadectwo prawa miłości, świadectwo potężniejsze i mocniejsze. Czy na Ewangelię patrzę jak na zapis świadectwa Jezusa? On czyni to, w co wierzy – a jak jest ze mną? Czy to świadectwo jest dla mnie przykładem, takim bym się nim kierował, a nie tylko pokładał ufność w przestrzeganiu przykazań i niepopełnianiu grzechów?
Punkt 3. „Dzieła, które czynię, świadczą o Mnie”. To co czynił Jezus było świadectwem Jego boskiej misji. Patrząc na Jego dzieła, wierzymy w Niego. Moje dzieła także świadczą o mnie. Co mogą powiedzieć o mnie moje dzisiejsze, wczorajsze dzieła? Dzieła z ostatniego tygodnia? Kim jestem na podstawie moich dzieł? Czy po moich dziełach można poznać, że wierzę w Jezusa? Czy potrafię odpowiedzieć na to pytanie?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o łaskę dawania świadectwa o Jezusie.
- podziękować za Ewangelię, zapis dzieł, których dokonał Jezus.
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Syna Bożego.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

III Niedziela Adwentu B

11.12.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Jan Chrzciciel przygotowuje przyjście Chrystussa. (J 1,6-8.19-28)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Widzieć Jana Chrzciciela nad Jordanem.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o odkrycie prawdy o sobie.
Punkt 1. „Kto ty jesteś?”. Żydzi pytali Jana Chrzciciela, kim jest. Dręczyła ich niepewność, czy przychodzi od Boga. To pytanie o powołanie – nie o imię, miejsce i datę urodzenia, narodowość itp. Co ja odpowiedziałbym na tak postawione pytanie wobec mnie? Kim jestem? Jakie jest powołanie, którym mnie Bóg obdarzył?
Punkt 2. „Co mówisz sam o sobie?”. Co mogę powiedzieć o sobie? Czy miałem okazję komuś o sobie powiedzieć? Czy wyszedłem poza zewnętrzne przejawy swego życia? Czy potrafię odkryć przed kimś moje wnętrze, moje uczucia, pragnienia i obawy? Komu mówię o sobie, dlaczego właśnie tej osobie? Co potrafię powiedzieć o sobie, a czego nie potrafię?
Punkt 3. „Jam głos wołającego na pustyni…”. Jan Chrzciciel określa się tajemniczymi słowami, które obrazowały jego wyjątkową misję. Czy ja jestem wyjątkowy? Na czym polega moja wyjątkowość? Czy mam kłopot z jej określeniem? Czy potrafię się utożsamić z jakąś z postaci biblijnych? Z którą i dlaczego? Poproszę Pana, by ukazał mi moją wyjątkowość, która jest Jego darem.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o odkrycie prawdy o sobie.
- podziękować za to, kim jestem.
- powierzyć się Matce Najświętszej, Królowej proroków.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić

Wspomnienie św. Ambrożego, biskupa

Środa II Tygodnia Adwentu
7.12.2011
1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Chrystus pokrzepia utrudzonych (Mt 11,28-30)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa, który mówi: Przyjdźcie do mnie wszyscy, który utrudzeni i obciążeni jesteście… Usłyszeć te słowa.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym uwierzył, że chcesz, abym przychodził do Ciebie utrudzony i zmęczony.
Punkt 1. „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię”. Te słowa rozpoczynają jeden z najbardziej istotnych fragmentów Ewangelii. To kolejne zdanie-klucz do rozumienia Jezusa. Czy mam poczucie zmęczenia życiem, utrudzenia? Co z tym uczuciem robię? Czy przychodzę z tym do Jezusa? W jaki sposób to robię? Czy mam poczucie odpoczynku w takiej sytuacji?
Punkt 2. „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”. Oddając Jezusowi swój ciężar, jesteśmy wezwani do wzięcia Jego jarzma, Jego krzyża. Jego krzyżem jest głoszenie miłości Boga. Najbardziej dręczyła Jezusa niewiara Żydów. Czy myślałem kiedykolwiek w kategoriach przyjęcia cierpienia Jezusa związanego z głoszeniem wiary w Niego? Czy cierpienie zamykałem tylko w kręgu swojego życia i tego, co mi się nie udało? Spróbuję poszerzyć swoje myślenie, patrzeć poprzez pryzmat słów Jezusa, które rozważam.
Punkt 3. „Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. W dźwiganiu Jezusowego jarzma-krzyża według Jego słów odnajdziemy szczęście, spokój naszej duszy, odpoczynek. Trudny przepis na szczęście? Abstrakcyjny? Dziś może tego nie rozumiem, ale czy na serio potraktuję te słowa Jezusa? A może doświadczyłem już prawdy tych słów w swoim życiu? Poproszę Jezusa o łaskę rozumienia i przyjęcia słów dzisiejszej Ewangelii...
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o wzięcie krzyża Jezusa, a oddanie swojego
- podziękować za to, że Jezus bierze moje troski chętnie i z miłością
- powierzyć się Matce Najświętszej, która swoje życie związała z Jezusem całkowicie.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wspomnienie św. Mikołaja, biskupa

Wtorek II Tygodnia Adwentu
6.12.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Bóg nie chce zguby zbłąkanych (Mt 18,12-14).
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć stado owiec i tę zagubioną odnajdywaną przez pasterza.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym pozwolił się Tobie odnaleźć.
Punkt 1. „Jak wam się zdaje?”. Jezus pyta mnie o zdanie nt. przypowieści o zagubionej owcy. Jak odbieram ten obraz? Co mnie w nim porusza? Co wprawia może w lęk, zakłopotanie, co budzi opór? Czy w ogóle reaguję na ten obraz?
Punkt 2. „Czy nie pójdzie szukać tej, która się zgubiła?”. Może nam się czasem wydawać, że nie zasługujemy na uwagę ze strony Boga, ze strony ludzi. Że nie potrzebujemy pomocy, nawet jeśli wiemy, że jest z nami źle, że się pogubiliśmy, to uważamy, że jakoś damy sobie radę, a jest przecież 99 innych, którzy potrzebują uwagi i pomocy. Zupełnie nie dociera do nas, że Bóg chce kierować swoją uwagę na nas. Czy chcę być zauważony i odnaleziony przez Boga? Czy raczej wolę sobie dać radę sam?
Punkt 3. „Nie jest wolą Ojca waszego, który jest w Niebie, żeby zginęło jedno z tych małych”. Nie jest wolą Boga, bym zginął. W jakiejkolwiek jestem sytuacji. Nie jest wolą Boga, by cokolwiek we mnie zginęło, by jakaś cząstka mnie – uczucia, pamięć, wyobraźnia, ciało itd... nie interesowała Boga, by nie chciał jej zbawić, odnaleźć i uzdrowić. Mogę być w 99 procentach zdrowy, ale i ten 1 procent jest Bogu potrzebny. Czy pozwolę Bogu odnaleźć i uzdrowić tę moją ukrytą cząstką?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar uzdrowienia najmniejszej cząstki mojego człowieczeństwa.
- podziękować za Boga, który mnie szuka
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie wiernej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

II Niedziela Adwentu B

4.12.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Jan Chrzciciel przygotowuje drogę Panu (Mk 1,1-8).
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jana głoszącego słowo nad Jordanem, tłumy ludzi wyznających swoje grzechy i przyjmujących chrzest.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał przyznać się do swoich grzechów.
Punkt 1. „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego…”. Przyjąć przychodzącego Pana mogą ci, którzy wyprostują ścieżki swego życia. Człowiekowi zwykle nie chce się tego robić. Jan Chrzciciel jest znakiem dla mnie i dziś, abym się otrząsnął z letargu, chciał się zmierzyć z pokrzywionymi ścieżkami swojego życia. Abym się nie usprawiedliwiał, że u mnie to wszystko w porządku. Czy stać mnie na to?
Punkt 2. „Ciągnęła do niego cała judzka kraina...”. Wołanie Jana Chrzciciela przynosiło skutek, ludzie pragną nawrócenia. Może nikt mną nie wstrząsnął, abym się nawrócił? Jan Chrzciciel mówi też do mnie, nie tylko do tych nad Jordanem. To ja jestem tym, który ma się przejąć przygotowaniem drogi dla Pana przez zmianę swojego postępowania. Czy stać mnie na to?
Punkt 3. „Przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordanie, wyznając przy tym swoje grzechy”. Jak jest z moim wyznaniem grzechów w sakramencie pokuty? Jak często je wyznaję? Czy wszystkie wyznaję? Czy nie mam co wyznać? Dlaczego nie mam się z czego spowiadać? Czy zastanawiałem się kiedyś nad tym? Czy chętnie chodzę do spowiedzi? Jak mam się nawracać, skoro nie chcę chodzić do spowiedzi, odsuwam ją na tyle, na ile tylko się da? Jan mówił, że Jezus będzie chrzcił Duchem Świętym. Jestem ochrzczony nie chrztem Janowym, ale chrztem Ducha Świętego w imię Jezusa. I co z tego? Jakie to ma znaczenie dla mnie tu i teraz w tym adwencie? Ludzie słuchający Jana przejmowali się jego słowami, a ja, chrześcijanin, czy przejmuję się tym, co otrzymałem na chrzcie?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar dobrej i częstej spowiedzi.
- podziękować za chrzest
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie wiernej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Sobota I Tygodnia Adwentu

3.12.2011

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Jezus lituje się nad znękanymi (Mt 9,32-38)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć tłumy znękanych i porzuconych ludzi, którzy szukają ratunku u Jezusa.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym darmo dawał.
Punkt 1. „Obchodził wszystkie miasta i wioski”. Jezus dociera do każdego miejsca. Chce być wszędzie… Gdzie do mnie dotarł? Jakie miejsca przypominają mi o spotkaniu z Nim? Jak się wtedy czułem, w jakiej sytuacji życiowej byłem?
Punkt 2. „Litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza”. Ludzie potrzebują pomocy, choć często o tym sami nie wiedzą. Są tak znękani życiem, że nie mają sił. Potrzebują kogoś, kto im wskaże drogę. Czy znam takich ludzi? Czy dostrzegam w moim otoczeniu to znękanie i pragnienie pójścia za kimś? Ono może być bardzo ukryte. Czy noszę w sobie to zagubienie i porzucenie i czy oczekuję, by mnie ktoś odnalazł i ulitował się? Czy ja chcę litować się nad innymi? Czy sam czuję się znękany i porzucony?
Punkt 3. „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”. Wrócę do sytuacji, gdy byłem utrudzony życiem, wydawało mi się, ze porzucony przez wszystkich, a Jezus mnie pocieszył i podniósł. Nie zasłużyłem na to, a On jednak mnie uzdrowił. Otrzymałem łaskę zupełnie darmo. Czy to doświadczenie odnoszę do innych? Ja otrzymałem za darmo, za darmo powinienem dawać innym, w imieniu Jezusa. Jezus wysłał Dwunastu... Jezu mnie wysyła... Poproszę, bym umiał przyjść z pomocą znękanym i porzuconym, abym nie spodziewał się za to nagrody, bo sam darmo otrzymałem to kim jestem.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o miłosierdzie dla drugich
- podziękować za litość Boga nade mną
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Miłosierdzia.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Piątek I Tygodnia Adwentu

2.12.2011

Rozważanie z dnia 4.12.2009
Patrz:

Czwartek I Tygodnia Adwentu

1.12.2011
1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Kto spełnia wolę Bożą, wejdzie do królestwa niebieskiego (Mt 7,21.24-29).
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Dom na skale i na piasku. Wicher i wodę, które uderzają w jeden i drugi dom.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał wypełniać Twoją wolę.
Punkt 1. „Nie każdy, kto mówi: Panie, Panie…”. Nie łudźmy się, słowa nas nie zbawią. Nawet najpiękniejsze. Wiara sprawdza się w życiu. Nie wystarczy pobożnie odmówiony pacierz. Czy najważniejsza jest dla mnie wola Boga, a nie moje upodobania i poglądy? Czy znam wolę Bożą odnośnie dzisiejszego dnia? Czy chcę ją znać, czy już wszystko sam zaplanowałem?
Punkt 2. Słów Jezusa trzeba słuchać i je wypełniać. Czy lubię słuchać słów Ewangelii? Czy lubię o nich rozmawiać, wysnuwać wnioski, oceniać świat na ich podstawie? A jak jest z ich wypełnianiem? Czy traktuję dosłownie np. słowa o nadstawieniu drugiego policzka? Jak reagowałem, gdy moją wiarę spotykały przeciwności? Była ona nadal mocna, czy chwiała się, przy byle podmuchu?
Punkt 3. Człowiek roztropny buduje na skale. Na czym buduję moje życie? Co jest w nim najważniejsze? Czy uważam się za roztropnego? Co w życiu zbudowałem, stworzyłem? Czy to było trwałe dzieło? Czy nie przetrwało próby czasu? Zobaczę swoje życie… czy jest ono bliższe domowi na skale, czy na piasku? Może właśnie moje życie jest rozwalone. Dlaczego tak się stało? Może naprawdę to ja nie byłem roztropny i nie traktowałem na serio Ewangelii? Rozważę obraz dobrej i złej budowy i zapytam Jezusa, co sądzi o budowli mojego życia.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o roztropność w życiu.
- podziękować za mocną wiarę
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie wiernej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Poniedziałek I Tygodnia Adwentu

28.11.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Wielu ze Wschodu i Zachodu przyjedzie do królestwa niebieskiego (Mt 8,5-11)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć setnika, który prosi o uzdrowienie sługi.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o prostotę w wyrażaniu swoich próśb.
Punkt 1. „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Setnika musiała cechować niezwykła prostota, skoro on, dowódca, Rzymianin, przyszedł do Jezusa, Żyda i to pochodzącego z nizin społecznych. Jako żołnierz nie prosi, nie błaga o litość /może nie umie?/, ale przedstawia w kilku słowach swoją sprawę: sługa jest sparaliżowany i cierpi. W jaki sposób ja szukam pomocy? Czy wstydzę się swoich kłopotów i staram się jak najmniej powiedzieć, o co tak naprawdę mi chodzi? Czy umiem jasno, zwięźle i prosto opisywać sytuację, w których sobie nie radzę, w rozmowie z ludźmi i w rozmowie z Jezusem? A może nie chcę się przyznać, że sobie nie radzę?
Punkt 2. „Przyjdę i uzdrowię go”. Jezus na taką formę prośby o pomoc reaguje błyskawicznym zrozumieniem. Czy ja, gdy ktoś prosi mnie konkretnie o pomoc, uruchamiam w sobie wszystkie możliwości przyjścia z pomocą? A jak reaguję, gdy ktoś prosi, a tak naprawdę nie wiadomo, o co mu chodzi? Zobaczę teraz, w świetle tego rozważania, moje prośby i ich skuteczność. Konkretna prośba ułatwia temu, kogo prosimy pomoc. Czy ułatwiam innym pomoc mnie samemu?
Punkt 3. „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój…”. Setnik ma również tę wrażliwość, że nie chce angażować Jezusa ponad to, co konieczne. Zamiast wizyty wystarczy przecież słowo. Czy ja moimi prośbami o pomoc nie manipuluję ludźmi i nie liczę się z ich czasem i możliwościami, z możliwością odmowy? Jeśli odkryję swoją zaborczość, przeproszę.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o umiejętność konkretnego wyrażania swoich próśb.
- podziękować za osobę, która ostatnio bezpośrednio i życzliwie zareagował na moją prośbę
- powierzyć się Matce Najświętszej, naszej Orędowniczce przed Bogiem.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

I Niedziela Adwentu B

27.11.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan domu przyjdzie (Mk 13,33-37)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć dom i sługi czekających na swego pana.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym był uważny.
Punkt 1. „Uważajcie i czuwajcie...”. Jezus wzywa do uwagi, do postawy czuwania. Być uważny to zwracać uwagę na szczegóły. Czy szczegóły są dla mnie ważne? Rzeczywistość składa się z szczegółów, Bóg przychodzi w konkretach. Posługuje się znakami, które zapowiadają Jego przyjście, które pozwalają rozpoznać Jego obecność. Jak jestem uważny np. na mszy świętej? Jak jestem uważny w lekturze Pisma Świętego? Jak jestem uważny w wypełnianiu swoich obowiązków? A może jest mi wszystko jedno, byle tylko jakoś to przetrwać?
Punkt 2. „...każdemu wyznaczył zajęcie...”. Bóg dla każdego ma jakieś zajęcie. Nie ma w Jego królestwie bezrobotnych. Co jest moim zajęciem w życiu? Przy jakim zajęciu mnie zastanie, gdy przyjdzie? Może jeszcze tego zajęcia nie odnalazłem? A może go nie doceniam, nie doceniam, że jest ono ważne dla Boga, a dla mnie może jest nieważne? Poproś Pana, by ukazał ci Twoje zadanie, które jest oczekiwaniem na Niego.
Punkt 3. „Co wam mówię, mówię wszystkim...”. Słowa Jezusa o czuwaniu nie są dla innych, którzy może więcej się modlą, częściej chodzą do kościoła. One są dla wszystkich, także dla mnie. To ja mam być uważny i ja mam czuwać. To ja mam czekać na Pana. Czy czekam na coś w życiu? Czy czekam na kogoś w życiu? Czy tym kimś jest Jezus?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o czujność w odkrywaniu obecności Boga
- podziękować za to, że Jezus przychodzi do mnie
- powierzyć się Maryi, Matce czuwającej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Niedziela Palmowa A

17.04.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Uroczysty wjazd do Jerozolimy (Mt 21,1-11)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa jadącego na oślicy, widzieć ludzi, którzy wołają i rzucają płaszcze i gałązki drzew.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o zainteresowanie Tobą.
Punkt 1. „Jezus posłał dwóch uczniów...”. Jezus wyznacza proste zadanie swoim uczniom – odnalezienie oślicy i przygotowanie jej dla Niego. Jakie zadanie ostatnio wyznaczył mi Pan? Z kim go miałem realizować? Czy może było ono tak proste, że nie dostrzegłem, że Jego wola jest ukryta za tym poleceniem?
Punkt 2. „Uczniowie poszli i uczynili jak im Jezus polecił”. Uczniowie wypełniają polecenie Jezusa. Czyje polecenia wypełniam a czyich nie chcę wypełniać, mam olbrzymie problemy z przyjęciem ich jako woli Jezusa? Czy porozmawiam z Jezusem na ten temat?
Punkt 3. „Gdy wjechał do Jerozolimy poruszyło się całe miasto”. Osoba Jezusa poruszyła wszystkich mieszkańców Jerozolimy. A mnie Jezus porusza? Czy Jego osoba angażuje moje uczucia, myśli, wolę, wyobraźnię? Czy jestem wstanie wołać: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie? Czy też ten Wielki Tydzień nie tak bardzo mnie obchodzi?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o zainteresowanie Jezusem
- podziękować za to, że Jezus wyznacza mi proste zadania
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Mesjasza.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Piątek IV Tygodnia Wielkiego Postu

8.04.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Spory w czasie Święta Namiotów (J 7,1-2.10.25-30)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa jak podąża do Jerozolimy na święto. Widzieć Go w świątyni.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o odwagę w obliczu zagrożeń.
Punkt 1. „Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić.”Jezus doskonale zdaje sobie sprawę, że Jego życie jest zagrożone. Niepotrzebnie nie idzie w obszar, który stwarza zagrożenie dla Niego. Ale i bez lęku udaje się do Jerozolimy na czas święta, zachowując wszelkie środki ostrożności. Oto roztropność i wolność od strachu przed śmiercią i zaufanie Ojcu, który kieruje wszystkimi wydarzeniami na ziemi. Jakie uczucia mnie towarzyszą, gdy jestem czymś zagrożony? Czy zwycięża lęk? Czy potrafię roztropnie kalkulować ryzyko, ale jednocześnie nie bać się następnego dnia, dlatego, że Bóg nade mną czuwa?
Punkt 2. „Mnie znacie i wiecie skąd jestem”. Na ile znam Jezusa? Co o Nim wiem? Na ile poznałem już Ewangelię? Na ile poznałem świat, w którym żył będąc na ziemi. Na ile poznałem Jego głos?.
Punkt 3. „Nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła”. Oto w ręku Boga są wszystkie wydarzenia na ziemi. Jezusowi grozi śmierć, ale nikt nie odważa się go pojmać – działaniu Boga podlegają także ci, którzy noszą w sobie nienawiść. Czy będę pamiętał o tej prawdzie, że nic mi się nie stanie, dopóki godzina moja nie nadejdzie? Poproszę o łaskę rozpoznania godziny, w której przyjdzie mi złożyć ofiarę.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o wolność od strachu przed niebezpieczeństwem śmierci
- podziękować za znajomość Jezusa
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Jezusa.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

IV Niedziela Wielkiego Postu A

3.04.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Uzdrowienie niewidomego od urodzenia (J 9,1-41)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa jak uzdrawia niewidomego. Widzieć reakcje faryzeuszów. Widzieć uzdrowionego.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym przejrzał.
Punkt 1. „Jezus przechodząc ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia.” Jezus dostrzega tego, który zobaczyć go nie może. Jezus widzi nas nawet wtedy, kiedy my nie widzimy Jego. Spróbuje poczuć na sobie wzrok Jezusa. Podziękuję za to, że on przy mojej ślepocie mnie zauważa.
Punkt 2. „Jakżeż oczy ci się otwarły?”. Ciekawość ludzka pragnie dociec, w jaki sposób niewidomy teraz widzi. On jednak poza zreferowaniem faktów, nie potrafi nic wyjaśnić. Tak właśnie dzieją się cuda. One po prostu się dzieją, po co zaprzątać sobie głowę pytaniem: jak? I tak tego nie odkryję. Czy kiedyś próbowałem dociekać, jak faryzeusze, zjawisk, które przekraczają moje rozumienie? Powinienem po prostu przyjąć dar.
Punkt 3. „Wierzę, Panie!”. Cud, o który niewidomy nawet nie prosił, którego wcale nie rozumiał, doprowadza go do wiary w Jezusa. Człowiek chciałby Jezusa zrozumieć, pojąć, zaznajomić się z Nim. Tymczasem temu człowiekowi wystarczy moment, aby uwierzyć. Moment przejrzenia. Kiedy ja przejrzałem i uwierzyłem? A może ciągle jestem ślepy i potrzebuję uzdrowienia?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o otwarcie oczu wiary
- podziękować za to, że Jezus mnie dostrzega, nawet gdy ja jestem całkowicie ślepy
- powierzyć się Matce Najświętszej, prowadzącej ociemniałych.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

III Niedziela Wielkiego Postu A

27.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Jezus i Samarytanka (J 4,5-42)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa przy studni proszącego Samarytankę o wodę. Widzieć kobietę, słyszeć jej pytania.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o pragnienie Ciebie.
Punkt 1. „Daj Mi pić”. Jezus zwraca się z tak bezpośrednią prośbą do nieznanej bliżej kobiety, a do tego pochodzącej z narodu wrogiemu Żydom. Jezus jest bezpośredni także i w stosunku do mnie. Nawet gdy ja nie wyobrażam sobie, by mnie mógł tak traktować. Czym mogę napoić Jezusa?
Punkt 2. „Kto będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki”. Rozmowa od zwykłej wody przechodzi w rozmowę o prawdziwych pragnieniach człowieka, przekraczających jego ziemską egzystencję. Czy pragnę tej „wody”, którą chce mi dać Jezus? Czy jedynie pragnę szczęśliwego doczesnego życia, rodziny, dobrobytu, który zapewni mi bezpieczną egzystencję, zdrowia, dzieci, świętego spokoju? Jezus mówi o czymś innym, o czymś znacznie większym... Czy pragnę tego, co może mi dać Jezus?
Punkt 3. „Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie”. Jezus karmi się ludzkim pragnieniem, pragnieniem życia wiecznego, pragnieniem Ducha Świętego. Chce wzbudzić na nowo to pragnienie u Samarytanki. Chce wzbudzić je we mnie. Czy chcę nakarmić i napoić Jezusa swoją miłością do Niego?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o pragnienie Boga
- podziękować za to, że Jezus chce do mnie mówić bezpośrednio,
- powierzyć się Matce Najświętszej, której jedynym pragnieniem było pełnienie woli Bożej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

II Niedziela Wielkiego Postu A

20.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Przemienienie Jezusa (Mt 17,1-9)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa w świetle na górze. Widzieć apostołów, ich zdziwienie i lęk. Słyszeć głos Ojca.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym mógł doświadczyć oglądania Ciebie.
Punkt 1. „Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką osobno”. Jezus bierze swoich uczniów najbliższych i prowadzi ich na górę. Kto mnie prowadzi w góry? Może to ja prowadzę? A może mam inne miejsca, w które zostałem doprowadzony i przeżyłem tam coś niezwykłego? Gdzie to było? Kto mnie prowadził? Czy nie Jezus? Podziękuję za to prowadzenie...
Punkt 2. „Tam przemienił się wobec nich”. Doświadczyć widzenia Boga – oto góra Tabor. Uczniowie widzieli Jezusa jako człowieka, niezwykłego, o niezwykłych zdolnościach, ale jednak tak bardzo im bliskiego i ludzkiego. Na tej górze zobaczyli coś, co nie mieściło im się w głowach: boską światłość bijącą od ich Mistrza. Kiedy dostrzegłem, że Jezus to nie dobry nauczyciel, o którym opowiadają księża, ale Bóg, który jest całkiem inny od człowieka? Poproszę o takie doświadczenie, o wewnętrzne światło, o widzenie zmysłami duszy boskości Jezusa...
Punkt 3. „Wstańcie, nie lękajcie się”. Uczniowie przerażeni zostali prawdą słów Boga, które słyszeli. Żywy Bóg, który się objawia budzi przerażenie. Czy bałem się Boga? Czy się Go boję? Dlaczego? Kiedy Bóg wprawia mnie w przerażenie? Czy słyszę wtedy również głos: nie lękaj się? Poproszę o dar bojaźni Bożej.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar bojaźni Bożej
- podziękować za boskość Jezusa,
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Syna Bożego.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

I Niedziela Wielkiego Postu A

13.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Kuszenie Jezusa (Mt 4,1-11)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa na pustyni. Widzieć szatana i jego pokusy.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał walczyć z pokusami.
Punkt 1. „Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła”. Wbrew pozorom pustynia jest najlepsza do konfrontacji z szatanem. Pustynia to miejsce działania Boga. To jest Jego teren. Nie ma na nim ludzkich przyjemności, nie ma innych ludzi. Pozostaję tylko Bóg. Duch wyprowadził Jezusa do walki z szatanem, ale wyprowadził go na dobry teren. Asceza jest dobrym terenem dla walki z pokusami. Samotność, post, wyrzeczenie – to czego zazwyczaj się boję jest miejscem, w którym mogę pokonać szatana. Wśród zgiełku tego świata mogę podlegać pokusom, nawet o tym nie wiedząc! Czy doświadczyłem w życiu takiej pustyni? Takiej walki? Gdzie to było, kiedy? A może dopiero Duch chce mnie wyprowadzić na taką pustynię? Czy będzie nią obecny Wielki Post?
Punkt 2. „A gdy przepościł 40 dni i 40 nocy odczuł w końcu głód”. Post i asceza nie mogą być krótkie, by rozpoznać działanie szatana. Co znaczy dla mnie długi post i długa asceza? Kiedy odczuwam głód, ból, słabość? Ile mogę wytrzymać? Może jeszcze tego nie sprawdziłem?
Punkt 3. „Wtedy przystąpił kusiciel...”. Kusiciel może przystąpić dopiero wtedy, gdy Jezus jest gotowy do walki.... czyli głodny. Czy rozpoznaję kusiciela? Czy znaj jego głos? Głos, który może się posługiwać nawet pobożnymi formułami, Pismem Świętym, osobą duchowną... Jeśli nie odczuję głodu, jego głosu mogę w ogóle nie znać, ale jednocześnie postępować tak jak on chce... Czy wejdę na ścieżkę ascezy, aby odkryć głos kusiciela?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić, abym umiał rozpoznać głos szatana
- podziękować za to, że Duch Święty wspomaga mnie w walce z pokusami,
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie wiernej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Piątek po Popielcu

11.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Sprawa postów (Mt 9,14-15)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa i uczniów Jana. Słyszeć pytanie uczniów i odpowiedź Jezusa.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał pościć.
Punkt 1. Dlaczego ludzie poszczą? Dlaczego ja poszczę? Czy poszczę? Co mi daje post? Jaki jest mój stosunek do tej praktyki pokutnej? Czy narzucam sobie radykalne posty, czy też przeciwnie, lekceważę nawet te nakazane przez Kościół? Jak postrzegam ludzi, którzy poszczą? Czy w moim środowisku dostrzegam obecności praktyki postu, czy wręcz przeciwnie, konsumpcjonizmu? Czy rozmawiałem kiedyś o poście? Jakie były moje wrażenia z tej rozmowy?
Punkt 2. „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi?”. Jest czas postu i jest czas radości. Czy miałem dylematy związane z zachowaniem powagi, pokuty i wyrażania swojej radości? W jakim stanie jestem teraz? Czy pan młody jest ze mną i chcę wyrażać swoją radość, a natrafiam na obojętność i postawę pokuty? A może chcę pokutować za swoje grzechy, uważam, że nie zasługuję na radość i dlatego narzucam sobie pokutę i post? Czy szanowałem post innych osób, pomimo że ja byłem w stanie radości?
Punkt 3. „Przyjdzie czas, kiedy zabiorą im oblubieńca, a wtedy będą pościć”. Jest czas radości i czas postu. Czas postu przychodzi. Czy umiem go rozpoznać? Jest czas postu, który przychodzi wraz z prawem Kościoła: piątki, Popielec, Wielki Piątek, ogólnie Wielki Post. Czy traktuję prawo Kościoła dotyczące postu poważnie? Czy go praktykuję, nie tylko co do litery, ale i co do ducha? Czy umiem podjąć prywatny post? Od czego? To nie musi być przecież zawsze jedzenie... Poproszę o umiejętność odkrycia sensu postu.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić, abym umiał pościć
- podziękować za zbawienie, wesele, na które Jezus mnie zaprosił
- powierzyć się Matce Najświętszej, Przyczynie naszej radości.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wspomnienie śś. Perpetuy i Felicyty, męczennic

7.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Przypowieść o przewrotnych rolnikach (Mk 12,1-12)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa opowiadającego przypowieść. Widzieć reakcję uczonych w Piśmie.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym zdał sobie sprawę, że moje życie jest dzierżawą.
Punkt 1. „Oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał”. Bóg stworzył świat, urządził go doskonale i oddał człowiekowi w zarząd. Człowiek jednak zaczął się na świecie panoszyć jak ptak w nie swoim gnieździe. Zapomniał kto jest właścicielem. Kim ja jestem? Czy chcę panoszyć się w swoim życiu? Zarządzać nim tak, jakbym sam był jego źródłem? Czy uznam z pokorą, że pracuję w winnicy danej mi w dzierżawę?
Punkt 2. „Cóż uczyni właściciel winnicy?”. Może panoszenie się przez człowieka na tym świecie wydaje się być niczym nie pohamowane. Ale przyjdzie czas rozliczenia. Czy ja chcę być dobrym dzierżawcą? Czy chcę żyć dla Pana? Poproszę o takie pragnienie...
Punkt 3. „Zrozumieli, że przeciw nim powiedział tę przypowieść”. Uczeni w Piśmie i arcykapłani doskonale zrozumieli sens przypowieści. A jednak ich stosunek do Jezusa się nie zmienił i wkrótce mieli postąpić tak jak ci przewrotni rolnicy, zabić Syna Bożego. Jaka przypowieść Jezusa jest o mnie? I co z tego wynika? Czy coś zmieniła w moim życiu?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar realizacji Jezusowego nauczania w moim życiu.
- podziękować za Jezusowe przypowieści.
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Słowa Bożego.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

9 Niedziela Zwykła A

6.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Łudzenie samego siebie. Dobra i zła budowa (Mt 7,21-27)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Dom na skale i na piasku. Wicher i wodę, które uderzają w jeden i drugi dom.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał wypełniać Twoje słowa.
Punkt 1. „Nie każdy, kto mówi: Panie, Panie…”. Nie łudźmy się, słowa nas nie zbawią. Nawet najpiękniejsze. Wiara sprawdza się w życiu. Czy nie przykrywam swoją pobożnością grzechu, nieprawości, której się wstydzę i z którą nie chcę zerwać?
Punkt 2. Słowa Jezusa trzeba słuchać i wypełniać. Czy lubię słuchać słów Ewangelii? Czy lubię o nich rozmawiać, wysnuwać wnioski, oceniać świat na ich podstawie? A jak jest z ich wypełnianiem? Czy traktuję dosłownie np. słowa o nadstawieniu drugiego policzka? Jak reagowałem, gdy moją wiarę spotykały przeciwności? Była ona nadal mocna, czy chwiała się, przy byle podmuchu?
Punkt 3. Człowiek roztropny buduje na skale. Na czym buduję moje życie? Co jest w nim najważniejsze? Czy uważam się za roztropnego? Co w życiu zbudowałem, stworzyłem? Czy to było trwałe dzieło? Czy nie przetrwało próby czasu? Zobaczę swoje życie… czy jest ono bliższe domowi na skale, czy na piasku? Może właśnie moje życie jest rozwalone. Dlaczego tak się stało? Może naprawdę to ja nie byłem roztropny i nie traktowałem na serio Ewangelii? Rozważę obraz dobrej i złej budowy i zapytam Jezusa, co sądzi o budowli mojego życia.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o roztropność w życiu.
- podziękować za mocną wiarę
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie wiernej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Sobota 8-ego Tygodnia Zwykłego

5.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Pytanie o władzę. (Mk 11,27-33)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa przechadzającego się w świątyni. Widzieć jak go odbierają zwykli Żydzi i arcykapłani oraz uczeni w Piśmie. Zobaczyć siebie patrzącego na Jezusa.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym nigdy nie podważał Twoich słów.
Punkt 1. „Kiedy Jezus chodził po świątyni przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi”. Dostojnicy żydowscy nie mogli znieść już samej obecności Jezusa w świątyni. W pamięci mieli słowa Jezusa, które słyszeli tutaj i gdzie indziej, nade wszystko niedawne wypędzenie przekupniów ze świętego miejsca. Jezus ich drażnił, chcieli podważyć Jego osobę, zniszczyć Jego autorytet. Czy kiedyś nie podobało mi się to, co Jezus powiedział, co zrobił? To co mnie spotkało w moim życiu, a za co odpowiedzialność przypisałem Jemu? Co wtedy czułem, co wtedy mówiłem, co zrobiłem?
Punkt 2. „Kto Ci dał tę władzę, aby to czynić?”. Jezus przemawiał jak ten, który ma władzę. Hierarchowie żydowscy nie mogli znieść Jego władzy nad sobą. Uznawali Prawo, zinterpretowane we własny sposób. Myśleli, że tylko oni mogą mieć taką władzę. Pycha człowieka jest ogromna. Czy czasem nie chciałem mieć władzy nad Bogiem, nad Jego Prawem? Czy nie interpretowałem Ewangelii, prawa Bożego adekwatnie do własnych potrzeb, a gdy ktoś wykazał mi błąd broniłem się, podważając jego autorytet do osądzania tego typu spraw? Zastanowię się, czy w duszy nie jestem jednym z tych żydowskich dostojników...
Punkt 3. „Jezus im rzekł...”. Jezus rozmawia z arcykapłanami. Jezus z każdym rozmawia, ale niestety wie, że są oni zamknięci na Jego słowa, więc może jedynie użyć retorycznego sposobu, aby zamknąć im usta, wykazać dwulicowość. Oni jednak tego nie rozumieją. Czy ja potrafię zdemaskować swoją dwulicową postawę? Jezus będzie ze mną rozmawiał, nawet wtedy, gdy jestem przeciw Niemu. Ale nie będzie mówił do mnie jak do ucznia, tylko jak do uczonego w Piśmie czyli mędrka. Kim chcę być? Chcę być uczniem Jezusa?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o to, by słuchać Jezusa jak uczeń.
- podziękować za to, że Jezus chce ze mną rozmawiać.
- powierzyć się Matce Najświętszej, Służebnicy Pańskiej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić

Środa 8-ego Tygodnia Zwykłego

2.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Trzecia zapowiedź męki i zmartwychwstania. Synowie Zebedeusza. (Mk 10,32-45)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć dwóch z Apostołów, którzy rozmawiają z Jezusem. Widzieć oburzenie pozostałych dziesięciu.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał być ostatnim.
Punkt 1. „Co chcecie, żebym wam uczynił?”. Jakub i Jan zwracają się z prośbą do Jezusa. Jezus wykazuje zainteresowanie i dopytuje się, co mają na myśli. Jak ja podchodzę do tych, którzy mnie o coś proszą? Czy jestem zainteresowany prośbą człowieka? Czy też wolałbym, żeby tej prośby nie było? Żebym nie musiał nic robić, nawet nie wiedzieć, że coś mógłbym zrobić. Życzenie uczniów przekraczało możliwości Jezusa /nie do mnie należy dać miejsce po Mojej prawej lub lewej stronie/, a jednak wysłuchał uczniów… Jak ja chcę postępować?
Punkt 2. „Gdy dziesięciu to usłyszało poczęli się oburzać”. Pozostali apostołowie nie zaakceptowali zachowania Jakuba i Jana i oburzyli się. Jezus również akceptuje to oburzenie! Spokojnie tłumaczy im jak to jest z byciem na szczytach władzy. Jak ja reaguję na ludzi oburzonych? Czy mógłbym im coś wytłumaczyć? Czy potrafiłbym zaakceptować ich z oburzeniem? Czy może sam oburzyłbym się na takie zachowanie?
Punkt 3. „Kto by między wami chciał się stać wielki, niech będzie sługą waszym”. Droga do wielkości wiedzie przez uniżenie. Tylko prawdziwie wielki człowiek potrafi służyć. Kto jest wysoko, a nie potrafi służyć nie jest nic wart. Czy ja upatruję wielkość w pokornej postawie służby? Nawet w byciu niewolnikiem? Taka postawa przemienia, taką postawę przyjął Jezus. A ja?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o postawę służby.
- podziękować za spokój Jezusa.
- powierzyć się Matce Najświętszej, Królowej pokoju.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić

Wtorek 8-ego Tygodnia Zwykłego

1.03.2011

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Nagroda za dobrowolne ubóstwo (Mk 10,28-31)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć swój dom, swoją rodzinę, swoich przyjaciół i znajomych.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym nie zwątpił w sens postępowania za Tobą.
Punkt 1. „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”. Czy wypowiadałem kiedyś podobne słowa do Jezusa? Oto tyle dla Ciebie zrobiłem i co? Nic z tego nie mam? Co tak naprawdę poświęciłem dla Jezusa? Czy potrafię to nazwać? Czy jest tego tak naprawdę dużo? Opuściłem wszystko?
Punkt 2. „Nikt nie opuszcza...”. Jezus zapewnia, że niczego nie tracimy podążając za Nim, a zyskujemy znacznie więcej. „Chrystus niczego nie zabiera, a daje wszystko” to słowa Papieża Benedykta XVI w Kolonii skierowane do młodzieży. „Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej” – mówił też papież wtedy. Jakie uczucia budzą się we mnie rozważając te słowa? Porozmawiam o tym teraz z Jezusem.
Punkt 3. „...wśród prześladowań...”. Jezus obiecuje stokroć więcej niż człowiek dla niego opuszcza, ale jednocześnie dodaje, że nie obędzie się to bez cierpienia. Czy chciałbym, aby moja wiara w Jezusa i głoszenie Jego Ewangelii było permanentnym sukcesem? Czy zetknąłem się już z porażkami, z cierpieniem z powodu wiary? Poproszę o zrozumienie, że mam iść za Jezusem także, gdy spotyka mnie prześladowanie.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar nadziei w podążaniu za Jezusem.
- podziękować za tych, których mi Jezus dał od czasu, gdy zacząłem iść za Nim
- powierzyć się Matce Najświętszej, która całe swoje życie oddała Bogu.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić

Poniedziałek 8-ego Tygodnia Zwykłego

28.02.2011

1. Stanąć w obecności Bożej
: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Bogaty młodzieniec. (Mk 10,17-27)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć młodzieńca, który przybiega do Jezusa, aby zadać Mu pytanie i pada przed Nim na kolana. Zobaczyć, jak Jezus patrzy na niego z miłością.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym nie bał się Ciebie pytać.
Punkt 1. „Przybiegł pewien człowiek i upadł przed Nim na kolana”. Młodzieniec biegnie do Jezusa, pytanie, które Mu zada jest dla niego bardzo ważne. Upada na kolana w błagalnym geście oczekując jednoznacznej odpowiedzi. Jak ja zadaję pytania? Czy boję się pytać? Kogo pytam a kogo boję się pytać? Jakie pytania zadaję Jezusowi na modlitwie na kolanach?
Punkt 2. „Jezus spojrzał na niego z miłością”. Jezus patrzy z miłością na tego człowieka szukającego drogi do życia wiecznego, drogi najwyższych wartości. Czy potrafię sobie wyobrazić taki wzrok Jezusa padający na mnie? On patrzy na mnie z miłością, patrzy na moje starania i pytania związane z poszukiwanie dobrego i pięknego sposobu na życie. Jak czuję się pod tym wzrokiem?
Punkt 3. „Jednego ci brakuje…”. Można mieć wiele w sensie darów i talentów, którymi służymy ludziom i oddajemy chwałę Bogu. Ale do pełni szczęścia może brakować tego jednego, tylko jednego, które może się wydawać w ogólnym rozrachunku mało istotne, ale przecież napełnia nas smutkiem, że nie potrafimy tego jednego Bogu ofiarować. Czy mam coś, czego mi brakuje, aby w pełni iść za Jezusem? Może wiele razy mówiłem sobie, że to jest „tylko jedna, mało ważna rzecz”.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o umiejętność stawiania właściwych potań.
- podziękować za spojrzenie Jezusa.
- powierzyć się Matce Najświętszej, która wszystko poświęciła dla Jezusa.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

VIII Niedziela Zwykła A

27.02.2011

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Doczesne troski (Mt 6,24-34)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Widzieć swojego ulubionego ptaka, widzieć lilie polne, wrócić pamięcią do pięknego miejsca przyrody, w którym się było.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym nie martwił się o życie doczesne.
Punkt 1. „Nie troszczcie się zbytnio o życie...”. W najnowszym V wydaniu Biblii Tysiąclecia zmieniono już ten fragment tłumaczenia na bliższy oryginałowi: Nie martwcie się... W oryginale nie ma słówka „zbytnio”. Czy czasem nie tłumaczyłem swojego przywiązania do zabiegania o dobra doczesne tym, że jeszcze zbytnio się o jutro nie troszczę, a tylko tyle ile trzeba? Co znaczy dla mnie nie martwić się o jutro? Czy potrafię się nie martwić? Czy zamartwiam się łatwo i bez końca? O co poproszę w związku z tym? Za co przeproszę?
Punkt 2. „Przypatrzcie się ptakom w powietrzu... przypatrzcie się liliom w polu”. Czy potrafię patrzeć na piękno przyrody i zachwycać się faktem, że to wszystko żyje nie mając tyle problemów, co ja sam ze sobą i z przystosowaniem się do życia? Dlaczego ptaki i lilie się nie martwią? Bo nie są ludźmi? Czy zamartwianie się należy do mojej ludzkiej natury? Czy chciałbym być jak ptak albo lilia w polu? Myślałem o tym kiedyś? Dlaczego wydaje mi się, że nie mogę być tak jak one?
Punkt 3. „Ojciec niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie”. Co jest lekarstwem na moje zmartwienia? Zawierzenie Bogu, który wszystko wie i wszystko, co mi potrzeba da. Niekoniecznie da to, co ja sobie wymyślę, żeby mi dał. Dał mi piękne ciało (a może nie?), dał mi umysł, dzięki, któremu mogę robić rozmyślanie (czyżbym był nieprzytomny?), dał mi uczucia (za jakie uczucia podziękuję w dzisiejszej modlitwie?), dał mi słowo (jakie słowo dzisiaj szczególnie mi dał?), dał mi siebie w tej modlitwie (czyż nie spotkałem Go?) Czegóż chcieć więcej? O cóż dzisiaj się martwić?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar zawierzenia Bogu na każdy dzień.
- podziękować za to, że Bóg się o mnie troszczy bardziej niż o ptaki i kwiaty
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Zawierzenia.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić

Sobota VII Tygodnia Zwykłego

26.02.2011

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Jezus błogosławi dzieci. (Mk 10,13-16)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Widzieć Jezusa dotykającego dzieci, wyobrazić sobie jak dotyka mnie, jako dziecko, jako nastolatka, jako dorosłego człowiek. Widzieć uczucia, które się budzą przy tym obrazie.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym zobaczył, że jestem dzieckiem.
Punkt 1. „Przynosili Jezusowi dzieci, żeby ich dotknął”. Pierwszy kontakt nowonarodzonego dziecka z drugim człowiekiem to dotyk. To najważniejszy sposób komunikacji otoczenia z dzieckiem przez pierwsze miesiące życia. Czy dotyk jest dla mnie ważny? Czy nie boję się czułości okazywanej przez dotknięcie? Dotyk jest dobry, ale może być użyty w złym celu. Czy czasem nie noszę w sobie rany spowodowanej dotykiem, którego celem było wyrządzenie mi zła? Komu powierzyłbym się, komu pozwoliłbym się dotknąć? Jak czuję się wyobrażając sobie, że Jezus mnie dotyka?
Punkt 2. „Jezus oburzył się”. Jezus zareagował bardzo mocno na odmawianie dzieciom Jego dotknięcia. Czy ktoś odwodził mnie od Jezusa? W jakikolwiek sposób, przez ironię, krytykę, żarty… Jak się wówczas czułem… Jezus bierze mnie w obronę… Jezus chce mnie mieć blisko siebie… Jestem przecież dzieckiem Boga… każde dziecko potrzebuje bliskości Boga.
Punkt 3. „I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je”. Otóż i obraz Boga, obraz każdego ojca i matki. Przytulić dziecko, pobłogosławić. Czy ten obraz Boga jest mi bliski? Czy tak chce się powierzać Bogu? Czy tak chcę przyjmować swoje dzieci, ludzi mi powierzonych? Jeśli nie, czego się boję, dlaczego się boję? Czy jestem dzieckiem wobec Boga? Czy tak się czuję?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dar bycia dzieckiem wobec Boga.
- podziękować za to, że Bóg chce mnie dotykać
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Jezusa.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić