Czwartek 13-tego Tygodnia Zwykłego

2.07.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Uzdrowienie paralityka (Mt 9,1-8)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć paralityka, ludzi, którzy go niosą, Jezusa, który odpuszcza grzechy i uzdrawia. Zobaczyć paralityka jak idzie.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o odkrycie tego, co mnie paraliżuje.
Punkt 1. „Przynieśli Mu paralityka”. Paraliż to niemożliwość ruchu częścią ciała lub całym ciałem. Człowiek jest zdany na pomoc innych. Nie może wykonywać najprostszych ruchów. Jeśli nie jestem w pełnym stopniu sprawny, oddam to Jezusowi. Przypomnę sobie, kiedy jakiś uraz sprawił, że nie mogłem swobodnie się poruszać. Jak się wówczas czułem, znosząc np. pomoc innych? Podziękuję za swoje ciało i możliwość poruszania się. Zapytam się jednak, co mnie paraliżuje w sensie duchowym? Kiedy jestem bezradny i nie potrafię nic zrobić? Jak się wówczas czuję i jak reaguję? Jaka jest wtedy moja modlitwa?
Punkt 2. „Jezus widząc ich wiarę rzekł do paralityka: Ufaj synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Paralityk sam nie mógł wstawić się do Jezusa. Ale uczynili to jego przyjaciele; ich wiara, która nakazała im go przynieść, była prośbą. Komu zawdzięczam pomoc w sytuacjach krytycznych mojego życia, gdy byłem całkowicie bezradny? Czy sam byłem w stanie komuś pomóc, gdy był dotknięty tak ciężkim cierpieniem? Czy byłem w takiej sytuacji? Czy boję się takich sytuacji? Osób, które są obłożnie chore, którymi trzeba opiekować się jak dziećmi? Czy ja nie byłem wtedy bezradny i jakby sparaliżowany? Czy już sama perspektywa takiej pomocy mnie nie paraliżuje?
Punkt 3. „Odpuszczają ci się twoje grzechy”. Grzech to największy paraliż dotykający człowieka. Człowiek, który grzeszy ogranicza swoje możliwości. Trudno mu zerwać z grzechem! Potrzebuje pomocy, przyniesienia do Boga… Choćby nawet tylko w osobistej modlitwie. Czy sam doświadczyłem duchowego paraliżu z powodu narastających w moim życiu grzechów? Kto mi wtedy pomógł? Czy nie odczuwam paraliżu przed pójściem do spowiedzi? Czy rozumiem, dlaczego ludzie tak niechętnie idą do spowiedzi, bo grzech ich paraliżuje, trzeba im pomóc? Czy modlę się za swoich znajomych, o których wiem, że są z dala od Boga i ich życie staje się coraz bardziej martwe? Czy zastanawiam się jak „zanieść” ich do Jezusa?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić, abym odkrył, co mnie paraliżuje wewnętrznie
- podziękować za sakrament pokuty
- powierzyć się Matce Najświętszej, Ucieczce grzeszników.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Środa 13-tego Tygodnia Zwykłego

1.07.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Dwaj opętani (Mt 8,28-34)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć opętanych, stado świń, Jezusa wypędzającego złe duchy.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o świadomość działania złego ducha.
Punkt 1. „Wyszli Mu naprzeciw opętani, tak bardzo niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tamtą drogą”. Czy wierzę w opętanie demoniczne? Że szatan jest w stanie posiąść człowieka, jego ciało we swoje władanie? Czy opisy ewangeliczne dotyczące opętania są dla mnie realne czy z trudem przedzierają się do mojej świadomości?
Punkt 2. „Czego chcesz od nas Jezusie?”. Demony rozpoznają bezbłędnie Jezusa i wiedzą, że będzie chciał je wypędzić, uwolnić opętanych od ich działania. Dlatego od razu proszą, aby je wypędzić w stado świń. Jezus ma władzę nad światem demonów. Pozostawił apostołom i Kościołowi tę władzę. Czy wierzę w tę władzę? Czy kiedykolwiek spotkałem się z opisem egzorcyzmów? Jaki jest mój wewnętrzny stosunek do wypędzania złych duchów? Czy traktuję je poważnie? Zobaczę realność sceny z dzisiejszej Ewangelii.
Punkt 3. „Wyszły więc i weszły w świnie”. Demon wychodzi z człowieka, ale nie znika. Jest nieśmiertelnym duchem, złym duchem, który ciągle będzie szukał tego, kogo może poddać swojej władzy, ograniczonej, ale potężnej. Czy ma doświadczenie wewnętrzne obecności złego ducha? Czy wierzę w konieczność walki z nim? Że nieustannie krąży wokół mnie, szukając co by tu pożreć z dobra, które zamierzam?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić, aby mnie Bóg uchronił od Złego
- podziękować za egzorcyzmy w Kościele
- powierzyć się Matce Najświętszej, nowej Ewie.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wtorek 13-tego Tygodnia Zwykłego

30.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Burza na jeziorze (Mt 8,23-27)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa uciszającego burzę.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, szacunek dla sił przyrody.
Punkt 1. „Zaczęła się wielka burza”. Gwałtowne zjawiska przyrody ukazują siłę zawartą w przyrodzie. Człowiek ciągle pozostaje przed nią bezradny. Jak apostołowie byli bezradni przed burzą, tak i dzisiaj jesteśmy bezradni przed takimi zjawiskami. Jaki jest mój stosunek do sił przyrody, które mogą nawet zagrażać życiu? Czy widzę w nich potęgę Stwórcy? Czy widzę swoją małość i bezradność?
Punkt 2. „Zgromił wichry i jezioro”. Jezus poważnie traktuje przyrodę. Gromem słów odpowiada na gromy burzy. Siły przyrody są ogromne, mogą zmieść człowieka w jednej chwili, ale jednocześnie Bóg może zawiesić działanie sił przyrody, zmienić je, żeby ochronić nawet jednego człowieka. Czy jestem świadom, że Bóg dla mnie mógłby zmienić zjawiska przyrody? Czy kiedyś doświadczyłem związku między moją modlitwą i wiarą a zjawiskami pogody?
Punkt 3. „Kimże On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?”. Kim jest mój Pan? Czy kiedyś zadziwił mnie potęgo swojego działania? Jakie doświadczenie mogę przywołać w pamięci, które wywołało we mnie zdziwienie Bożą mocą? Podziękuję za nie….
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o pokorę wobec przyrody
- podziękować za gwałtowne zjawiska przyrody
- powierzyć się Matce Najświętszej, która jest Gwiazdą zaranną.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Uroczystość śś. Apostołów Piotra i Pawła

29.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Wyznanie Piotra (Mt 16,13-19)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa pytającego uczniów a wśród nich Piotra.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, poznanie prawdy o tym, kim jesteś.
Punkt 1. „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” Czy zastanawiałem się nad tym, jaki jest stosunek ludzi z mojego otoczenia do Jezusa? Kim dla nich jest? Co odpowiedziałbym Jezusowi, gdyby to do mnie skierował takie pytanie?
Punkt 2. „A wy za kogo mnie uważacie?”. Właśnie, a ja za kogo uważam Jezusa? Kim on jest dla mnie? Będę unikał katechizmowych formułek, czy poprawnych religijnie odpowiedzi. Kim jest dla mnie Jezus? Jaką rolę pełni w moim życiu? Czy miałbym w ogóle odwagę odpowiedzieć na to pytanie, gdyby Jezus wprost mnie zapytał?
Punkt 3. „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Odpowiedź, która jest odpowiedzią z łaski. Przyjęcie prawdy o tym, że Jezus jest Zbawicielem jest łaską. Wyrażenie tej prawdy również jest łaską. Czy kiedyś miałem okazję wyznać publicznie /przynajmniej w obecności jednej osoby/ swoją wiarę w Jezusa jako Zbawiciela? Tak, jest moim Panem i Zbawicielem… Czy lękam się takich sytuacji? Unikam ich, wolę, abym nie musiał odpowiadać? A może obnoszę się ze swoją wiarą w Jezusa, nawet gdy mnie nikt nie pyta o nią? Czy jednak ten sposób wyznawania wiary jest zgodny z duchem odpowiedzi Piotra?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o odwagę publicznego wyznawania wiary w Jezusa.
- podziękować za łaskę wiary
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Zbawiciela.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

13-ta Niedziela Zwykła

28.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Kobieta cierpiąca na krwotok. Córka Jaira (Mk 5,21-43)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć kobietę dotykając się w tłumie płaszcza Jezusa.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, aby moje zaufanie było większe niż moje cierpienie.
Punkt 1. „Wielki tłum szedł za Nim i zewsząd Go ściskali”. Jakie mam doświadczenie tłumu? Wielkich zgromadzeń religijnych. Uciekam od nich, czy toleruję? A może wręcz krytykuję uczestników takich spotkań? Jak czuję się w takim tłumie? Jak postrzegam swoją malutką wiarę w tłumie ludzi, którzy stoją tuż obok mnie, potrącają, głośno się zachowują?
Punkt 2. „Od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej”. Oto dramatyczny opis cierpiącego człowieka. Czy znam tak cierpiącego człowieka? 12 lat, nikt skutecznie nie pomógł. Czy ja mam jakąś „dolegliwość”, fizyczną, psychiczną, czy duchową, z którą od dłuższego czasu się borykam? Czy szukam pomocy? Jaka jest ta pomoc?
Punkt 3. „Żebym się choć jego płaszcza dotknęła”. Pokorna prośba, która jest modlitwą, stała się podstawą uzdrowienia. Do tej pory szukała na własną rękę, teraz zaufała do końca. Zaufała szacie Jezusa. „Jezus uświadomił sobie, że moc wyszła z Niego”. Jezus doskonale wie, kto przychodzi do niego z wiarą. Nawet w tłumie, w kościele, na mszy świętej, wie, gdzie dotykam Jego łaski, gdzie Jego łaska zostaje przyjęta. Czy mam doświadczenie dotknięcia Boga w czasie wspólnej modlitwy, Eucharystii? Kiedy wydawałem się nikim pośród wszystkich ludzi, a jednak On do mnie przyszedł. Może było to uzdrowienie… Podziękuję za te doświadczenia, zestawię je z opisem uzdrowienia tej kobiety… Poproszę o zaufanie, gdy zbliżam się do Jezusa.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o wiarę w moc Jezusa i Jego łaski.
- podziękować za największego zgromadzenie liturgiczne, w którym uczestniczyłem
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie łaskawej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Sobota 12-tego Tygodnia Zwykłego

27.06.2009
1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Setnik z Kafarnaum. W domu Piotra (Mt 8,5-17)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć setnika, który prosi o uzdrowienie sługi.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o prostotę w wyrażaniu swoich próśb.
Punkt 1. „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Setnika musiała cechować niezwykła prostota, skoro on, dowódca, Rzymianin, przyszedł do Jezusa, Żyda i to pochodzącego z nizin społecznych. Jako żołnierz nie prosi, nie błaga o litość /może nie umie?/, ale przedstawia w kilku słowach swoją sprawę: sługa jest sparaliżowany i cierpi. W jaki sposób ja szukam pomocy? Czy wstydzę się swoich kłopotów i staram się jak najmniej powiedzieć, o co tak naprawdę mi chodzi? Czy umiem jasno, zwięźle i prosto opisywać sytuację, w których sobie nie radzę, w rozmowie z ludźmi i w rozmowie z Jezusem?
Punkt 2. „Przyjdę i uzdrowię go”. Jezus na taką formę prośby o pomoc reaguje błyskawicznym zrozumieniem. Czy ja, gdy ktoś prosi mnie konkretnie o pomoc, uruchamiam w sobie wszystkie możliwości przyjścia z pomocą? A jak reaguję, gdy ktoś prosi, a tak naprawdę nie wiadomo, o co mu chodzi? Zobaczę teraz, w świetle tego rozważania, moje prośby i ich skuteczność. Konkretna prośba ułatwia temu, kogo prosimy pomoc. Czy ułatwiam innym pomoc mnie samemu?
Punkt 3. „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój…”. Setnik ma również tę wrażliwość, że nie chce angażować Jezusa ponad to, co konieczne. Zamiast wizyty wystarczy przecież słowo. Czy ja moimi prośbami o pomoc nie manipuluję ludźmi i nie liczę się z ich czasem i możliwościami, z możliwością odmowy? Jeśli odkryję swoją zaborczość, przeproszę.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o umiejętność konkretnego wyrażania swoich próśb.
- podziękować za osobę, która ostatnio bezpośrednio i życzliwie zareagował na moją prośbę
- powierzyć się Matce Najświętszej, naszej Orędowniczce przed Bogiem.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Piątek 12-tego Tygodnia Zwykłego

26.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Uzdrowienie trędowatego (Mt 8,1-4)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa i trędowatego i tłum ludzi.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o umiejętność wyrażania mojej woli.
Punkt 1. Trędowaty to wyrzutek. To ktoś na marginesie społeczeństwa, do którego nie można się zbliżać, bo grozi zarażenie. Czy czułem się kiedyś tak odrzucony z jakiegoś względu? Co było powodem odrzucenia, co było moim trądem? Czy nadal się tak czuję? Jak traktowałem ludzi, którzy wzbudzali we mnie strach czy obrzydzenie? Czy przyznam się do takich uczuć w tej modlitwie?
Punkt 2. „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Trędowaty pomimo swojej choroby nie traci nadzieję na uzdrowienie. Nie żąda, nie domaga się uwolnienia z choroby, ale szanuje wolę Jezusa, wierząc jednocześnie, że jest to w Jego mocy. Jak ja wyrażam swoje prośby? Do ludzi i do Boga. Czy szanuję ich wolność i uwzględniam, iż mogą mi odmówić? Jak się zachowywałem, gdy ktoś nie spełnił mojej, bardzo ważnej i bardzo słusznej, prośby? Jak tę sytuację zobaczę w kontekście dzisiejszej Ewangelii?
Punkt 3. „Chcę, bądź oczyszczony”. Jezus dotyka tego, którego nikt nie chciał dotknąć. Wyraża swoje pragnienie uzdrowienia. Czy chcę dobra dla innych? Dla tych odrzuconych, potępionych, skreślonych. Czy potrafię to pragnienie wyrazić? Moja wola jest motorem mojego działania. Jeśli będę chciał, mogę uczynić cuda. Jaka jest moja wola? Mocna, słaba, chwiejna? Czy chciałbym być tak zdecydowany w pragnieniu dobra dla drugiego człowieka, jak Jezus?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o mocną wolę.
- podziękować za wolę Jezusa uzdrawiania mnie
- powierzyć się Matce Najświętszej, Uzdrowieniu chorych.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Czwartek 12-tego Tygodnia Zwykłego

25.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Łudzenie samego siebie. Dobra i zła budowa (Mt 7,21-29)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Dom na skale i na piasku. Wicher i wodę, które uderzają w jeden i drugi dom.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał wypełniać Twoje słowa.
Punkt 1. „Nie każdy, kto mówi: Panie, Panie…”. Nie łudźmy się, słowa nas nie zbawią. Nawet najpiękniejsze. Wiara sprawdza się w życiu. Czy nie przykrywam swoją pobożnością grzechu, nieprawości, której się wstydzę i z którą nie chcę zerwać?
Punkt 2. Słowa Jezusa trzeba słuchać i wypełniać. Czy lubię słuchać słów Ewangelii? Czy lubię o nich rozmawiać, wysnuwać wnioski, oceniać świat na ich podstawie? A jak jest z ich wypełnianiem? Czy traktuję dosłownie np. słowa o nadstawieniu drugiego policzka? Jak reagowałem, gdy moją wiarę spotykały przeciwności? Była ona nadal mocna czy chwiała się przy byle podmuchu?
Punkt 3. Człowiek roztropny buduje na skale. Na czym buduję moje życie? Co jest w nim najważniejsze? Czy uważam się za roztropnego? Co w życiu zbudowałem, stworzyłem? Czy to było trwałe dzieło? Czy nie przetrwało próby czasu? Zobaczę swoje życie… czy jest ono bliższe domowi na skale, czy na piasku? Może właśnie moje życie jest rozwalone. Dlaczego tak się stało? Może naprawdę to ja nie byłem roztropny i nie traktowałem na serio Ewangelii? Rozważę obraz dobrej i złej budowy i zapytam Jezusa, co sądzi o budowli mojego życia.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o roztropność w życiu.
- podziękować za mocną wiarę
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie wiernej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela

24.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Narodzenie Jana (Łk 1,57-66.80)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie Zachariasza i Elżbietę w domu wraz z nowonarodzonym synem.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o podziw dla dzieł Bożych.
Punkt 1. Jan był synem obietnicy, w którą nie uwierzył Zachariasz. Odkąd jednak przekonał się, że jak Bóg mówi to trzeba słuchać i wierzyć, chce wiernie wypełnić Boże polecenie. Polecenie dotyczy imienia: Jan mu będzie na imię. Drobna sprawa. Może nieważna? Dla Boga nie ma nieważnych spraw. Bóg nadaje imię. Jak traktuję moje imię? Jakiego patrona wybrałem na bierzmowanie? Czy pytam Boga w sprawie nadania imienia swoim dzieciom? Człowiek jest znakiem Boga, jego imię podkreśla ten znak. Imię Jan znaczy „łaska od Boga”. Co znaczy moje imię?
Punkt 2. „I wszyscy się dziwili”. Bóg nie działa standardowo. Bóg zaskakuje. Dobrze jeszcze jak człowiek się dziwi. Co mnie ostatnio zdziwiło? Czy mogę to wydarzenie odnieść do Boga, czy miało ono związek z moją wiarą?
Punkt 3. „Kimże będzie to dziecię?”. Niezwykłe wydarzenia związane z narodzeniem Jana rozeszły się po Judei. Czy ja dziwię się sobie? Kim ja będę? Czy zadaję sobie pytanie, do czego wezwał mnie Bóg? Jan rósł i wzmacniał się duchem i żył na pustyni. Czy ja wzmacniam się duchem, czy mam swoją pustynię? Jaka jest historia mojego wzrastania? Gdzie wyrastałem, czy znam moją historię narodzin? Podziękuję za wzrastanie w rodzinie i za swoje imię.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o wdzięczność za historię mojego dorastania aż do obecnego dnia.
- podziękować za św. Jana Chrzciciela
- powierzyć się Matce Najświętszej, Królowej Wszystkich Świętych.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wtorek 12-tego Tygodnia Zwykłego

23.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Złota zasada postępowania. Ciasna brama. (Mt 7,6.12-14)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie ciasną bramę i ludzi próbujących przez nią przejść.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał wybrać trudną drogę i ciasną bramę.
Punkt 1. „Nie rzucajcie pereł przed wieprze”. Moje życie jest perłą. Nie z każdym mogę się nim podzielić. Kiedy moja szczerość została podeptana, zlekceważona? Jak się wtedy czułem? Z drugiej strony poszukam w pamięci sytuacji, gdy moje życie zostało docenione jak drogocenna perła. Poproszę o roztropność dla swojej szczerości, o umiejętność odróżnienia, kto jest wieprzem a kto mędrcem.
Punkt 2. „Wszystko, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie”. Zauważmy, że Jezus nie mówi, że o wszystko, co chcemy, aby nam czyniono /szacunek, uwaga, pomoc, miłość, życzliwość, sprawiedliwość itd./ mamy walczyć i tego się domagać. Mamy to czynić. I to bez warunków wstępnych /np. najpierw mnie, a potem dopiero ja/. Czy zgadzam się z tą zasadą? Czy próbowałem ją wcielić w życie w dosłownym brzmieniu? Co mnie powstrzymuje? Może mam opór w czynieniu dobra tym, którzy go mnie nie czynią. Dlaczego tak jest?
Punkt 3. „Wchodźcie przez ciasną bramę”. Kazanie na górze i wymagania Jezusa mogą się wydawać niemożliwe do podjęcia i dlatego może łatwo jest je porzucić. Nie zastanawiać się nad nimi. To jest droga przez ciasną bramą. Przechodzenie przez ciasną szczelinę wymaga gimnastyki, gdzieś się otrzemy, może zaklinujemy i nie możemy ruszyć. Czy mogę się dziwić, że praktykowanie nauki Jezusa z kazania na górze mnie uwiera albo nawet blokuje? Ale tylko taka droga, taka brama jest drogą i bramą do życia. Wybiorę na nową tę drogę…
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o odwagę w pójściu trudną drogą Ewangelii.
- podziękować za mądrość zawartą w Kazaniu na górze
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie roztropnej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Poniedziałek 12-tego Tygodnia Zwykłego

22.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Powściągliwość w sądzeniu. Obłuda (Mt 7,1-5)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie siebie na Sądzie Bożym.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym nie osądzał innych.
Punkt 1. „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”. Prosta prawda, ale jakże wymyka się nam spod kontroli. Uwielbiamy sądzić, klasyfikować, przyklejać etykiety. Zanim cokolwiek dowiemy się o człowieku, już go wsadzamy na odpowiednią półkę. A jaka jest moja reakcja, gdy moje postępowanie ktoś osądzi, sklasyfikuje? Przypomnę sobie sytuacje, gdy moje oceny musiałem po czasie wycofać. Czy umiałem się przyznać do porażki w sądzeniu? Jak przyjąłem niesprawiedliwe sądy o mnie? Czego uczą mnie na przyszłość te sytuacje w kontekście słów Jezusa?
Punkt 2. „Czemu to widzisz drzazgę w oku brata swego, a belki we własnym nie widzisz?”. Dlaczego tak jest, że drobne wady bliźnich dostrzegamy błyskawicznie, a muszą minąć lata, abyśmy gruby swój błąd uznali i zaczęli nad nim pracować? Jaka jest moja największa wada, którą odkryłem? Jak długo trwało, abym ją odkrył? Czy zdaję sobie sprawę, że to łaska, dostrzec swoje błędy? Podziękuję, że Jezus pozwolił mi przejrzeć… Jeśli nie zastanawiałem się nad swoją główną wadą, spróbuję to zacząć czynić w czasie tej modlitwy…
Punkt 3. „Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka”. Być może chcielibyśmy pomagać innym, żeby byli lepsi /to znaczy, żeby nam się wygodniej z nimi żyło, więc najczęściej kierujemy się nie ich dobrem, ale własnym/. Ale czy zabraliśmy się kiedykolwiek za pracę nad swoją wadą? Czy zdaję sobie sprawę jak to jest trudne? Gdy dostrzegę belkę to już jest łaską, ale ruszyć ją to zadanie na długi czas. Podziękuję za to, że Jezus upokarza mnie moimi wadami. Że pokazuje mi, iż sam niewiele mogę… Spróbuje zobaczyć w tej medytacji efekty swojej pracy wewnętrznej z ostatnich miesięcy. Zestawię je z ilością pomysłów na poprawę postępowania innych ludzi… Czy coś mi mówi to zestawienie?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o dostrzeżenie swojej największej wady.
- podziękować za to, że Jezus na razie nie sądzi mnie według tego, jak ja sądzę innych
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie czcigodnej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

12-ta Niedziela Zwykła

21.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Burza na jeziorze (Mk 4,35-41)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie burzę na jeziorze, uczniów przerażonych i Jezusa uspokajającego wicher i fale. I głęboką ciszę.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o ciszę wewnętrzną.
Punkt 1. Kiedy rozpętała się burza na jeziorze, Jezus spał. Jakie uczucia mi towarzyszą w czasie burzy? Boję się jej, lekceważę? Czy przeżyłem groźną burzę, czy przeżyłem burzę na jeziorze czy morzu? Czy do burzy nie mogę porównać świata moich uczuć, które gwałtownie się rodzą i boję się ich, nie mogę nad nimi zapanować? Czy wołam wtedy do Pana z przerażeniem: nic Cię to nie obchodzi, że ja tu ginę? Dlaczego mi to robisz? A Jezus śpi…
Punkt 2. „On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się”. Jezus ma władzę nad burzą nad jeziorem, ma władzę i nad burzą w moim sercu, w moim świecie uczuć. Czy wierzę, że to On może uspokoić mnie wewnętrznie? Czy raczej szukam na swoją ręką rozwiązań, prostych rad, metod, którymi rozwiązałbym problem swojego niepokoju? Czy modlę się swoimi gwałtownymi uczuciami? Taka modlitwa to wołanie do Jezusa: nic Cię to nie obchodzi, że ginę… Zobaczę, że ta modlitwa była skuteczna na jeziorze…
Punkt 3. „I nastała głęboka cisza”. Cisza jest środowiskiem Boga. Jakie jest moje doświadczenie ciszy? Czy wierzę, że mogę w duszy mieć spokój i ciszę? Czemu tak bojaźliwi jesteście, jakże wam brak wiary? Lęk nie jest tą postawą, która podobała by się Jezusowi. Ale on nawet zalęknionym daje ciszę. Czy dał mi taką ciszę? Podziękuję za dobroć Jezusa i spokój wewnętrzny, który mi daje… Przeproszę, za swój strach i niedowierzanie… Przypomnę sobie, w jakich konkretnie sytuacjach miał on miejsce…
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o odwagę dla swojego niespokojnego serca.
- podziękować za ciszę, dar Boga
- powierzyć się Matce Najświętszej, cichej i pokornej Służebnicy Pańskiej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wspomnienie Niepokalanego Serca NMP

20.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Dwunastoletni Jezus w świątyni (Łk 2,41-51)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa w świątyni jerozolimskiej, Maryję i Józefa, którzy z troską Go szukają.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o pamięć serca dla ważnych wydarzeń, które mnie spotykają.
Punkt 1. „Z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Jezus pozostaje w świątyni, aby mówić o Ojcu. Jego Matka jest autentycznie zatroskana o los Syna. W prostych słowach mówi o tym. Czy potrafię mówić o tym, co sprawia mi ból do osoby, w której upatruję źródło tego bólu? To znak wielkiej dojrzałości. Wyrazić przejrzyście i jasno to, co czuje serce. Bez oskarżania, ale w poszukiwaniu odpowiedzi: czemuś nam to uczynił? Z szansą na odpowiedź, na wyjaśnienie. Czy potrafię mówić o swoich uczuciach zawodu i bólu? Dlaczego nie potrafię?
Punkt 2. „Czemuście mnie szukali?”. Dwunastoletni Jezus wykazuje również wielką emocjonalną dojrzałość jako człowiek. Wyraża swój stosunek do zaistniałej sytuacji. Jest całkowicie pewny swojego postępowania. Nie ulega fałszywemu poczuciu winy. Jak ja znoszę pytania rodziców dotyczące mojego postępowania? Może ich krytykę i osądzanie. Czy umiem spokojnie tłumaczyć? Maryja i Józef nie zrozumieli. Nie muszą zrozumieć. Rozumienie może przyjść później. Spokojne tłumaczeni to wydobycie mojej wewnętrznej motywacji. Czy stać mnie na to?
Punkt 3. „A Matka Jego chowała wiernie te wspomnienia w swym sercu”. Maryja nie zrozumiała, o czym Jezus mówił, ale to wszystko, co się stało, zachowała w sercu. Zachowała ból i pytania, a także i to, że Jezus był im poddany. Czy mam miejsca w sercu, w których przechowują niezrozumiane przeze mnie sprawy? Czy dotyczą one mojej rodziny, relacji z rodzicami? Czy wracam do nich? Jakie to są sytuacje? Czy rozmawiałem o nich z rodzicami? Czy odnajduję potrzebę takiej rozmowy? Czy rozmawiałem o nich z Bogiem? Zbadam moje serce pod kątem wspomnień, które ono przechowuje.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o poznanie pamięci swojego serca.
- podziękować za przykład dojrzałej relacji Maryi i Jezusa
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie roztropnej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

19.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Śmierć Jezusa (J 19, 31-37)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć obraz Najświętszego Serca Jezusa.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, uczyń serce moje według cichego i pokornego Serca Twojego.
Punkt 1. „Zobaczyli, że już umarł”. Żołnierze zobaczyli, że serce Jezusa przestało bić. Śmierć stała się faktem. Czy moje serce kiedyś umarło? Czy przeszył je taki ból, że wydawało mi się, że to już koniec życia i czucia? A może ciągle pogrążone jest moje serce w śmierci? Jest odrętwiałe i obojętne, a ja nie wiem dlaczego? Może to są tylko chwile takiego stanu? Czy ktoś widział moje serce umarłe? Czy ktoś słyszał o jego „śmierci”? Dziś rozważę tajemnicę śmierci mojego serca patrząc na śmierć Serca Jezusowego.
Punkt 2. „Jeden z żołnierzy włócznią przebił bok i natychmiast wypłynęła krew i woda”. Umarłe serce Jezusa staje się źródłem życia. Krew to Eucharystia, woda to chrzest i pokuta. Oto śmierć jest źródłem życia. Czy moje serce zostało kiedyś przebite? Kiedy wydawało się już umarłe, ktoś je może przebił? Co wówczas się stało? Czy wylało się coś z mojego serca, czy stłumiłem wszystko, co wtedy czułem? Czy wierzę, że ból i śmierć mojego serca może być źródłem życia? Jeśli zbliżę je do Jezusowego Serca w Eucharystii, jeśli zbliżę je do Serca Jezusa w sakramencie pokuty, zacznie żyć.
Punkt 3. Jezu Serca cichego i pokornego, uczyń serca nasze według Serca Twego. Moje zranione serce może być podobne do Serca Jezusa, może być źródłem. Czy wierzę w przemianę swojego serca? Czy chcę szukać ciszy i pokory, by z mojego serca uczynić miejsce, w którym bije Serce Jezusa? Zdobędę się na odwagę, aby prosić o ten cud przemiany serca…
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o cichość i pokorę dla swojego serca.
- podziękować za Eucharystię i sakrament Pokuty
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Bolesnej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Czwartek 11-tego Tygodnia Zwykłego

18.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Modlitwa (Mt 6,7-15)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć siebie w czasie modlitwy.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o dar dziecięcej modlitwy.
Punkt 1. Nie bądźcie gadatliwi na modlitwie – mówi Jezus. Ile słów jest w mojej modlitwie? Czy jest monologiem do Boga? Czy staram się, żeby ładnie wypaść przed nim? Odmówić wszystkie formuły, pacierz. Czy boję się, że spotka mnie kara, jak nie odmówię pacierza? Czy czegoś się spodziewam po swojej modlitwie? Czy potrafię trwać w ciszy przed Bogiem? Ile czasu potrafię poświęcić na taką modlitwę? Czy potrafię sformułować konkretne prośby, które do Boga zanoszę, czy konkretne fakty, za które dziękuję, czy moja modlitwa rozpływa się w mgle nieokreśloności i wielomóstwie?
Punkt 2. Wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim poprosicie. Czy zdaję sobie sprawę, że modlitwa potrzebna jest przede wszystkim mnie, a nie Bogu? On wszystko wie, wie nawet to, czego sami nie potrafimy wypowiedzieć. Ale chce byśmy to wypowiadali. Owocna modlitwa, to taka, w której zaczynam z Bogiem rozmawiać o tym, czego nie odważyłem się jeszcze Mu powiedzieć. Niech zachęta Jezusa ośmieli mnie do takiej modlitwy. Co dzisiaj chciałbym Mu powiedzieć?
Punkt 3. Ojcze nasz… Ta modlitwa podobno zawiera wszystkie prośby, jakie można zanieść do Boga. Nic więcej nie potrzeba. Na rozważaniu modlitwy Pańskiej można spędzić całe życie… Istnieje opowiadanie, że pewien mnich zaczął rozmyślać nad modlitwą Pańską. Po 20 latach współbrat zapytał go: nad czym teraz rozmyślasz? On odpowiedział: nad słowem „Ojcze”. Mogę do Boga mówić: Ojcze? Rozważę słowo „Ojcze” w czasie tej modlitwy. Czy jest dla mnie pełne głębi? Czy mogę przy nim trwać długo na modlitwie?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o poznanie słowa „Ojciec” w odniesieniu do Boga.
- podziękować za modlitwę „Ojcze nasz”
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Jezusa.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wspomnienie św. Brata Alberta Chmielowskiego

17.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Czystość zamiarów. Jałmużna, modlitwa, post. (Mt 6,1-6.16-18)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć swoje ulubione miejsce modlitwy osobistej.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o czystość intencji.
Punkt 1. Nawet będąc pobożnym można rozminąć się z prawdą. Zapewne łatwo jest mi ocenić czyjąś pobożność, jako pustą i na pokaz. Ale rozważyć jak jest z moimi intencjami na modlitwie czy w czynieniu dobra będzie trudniej. Czy potrafię się przyznać do ich dwuznaczności? Czy zawsze moja intencja jest czysta i nastawiona tylko na Boga?
Punkt 2. Jałmużna. Czy ją praktykuję? Co daję innym? Ile ostatnio swojego dobra przeznaczyłem dla innych? Czy kiedykolwiek chwaliłem się, że zrobiłem coś dobrego dla bliźniego? Nie muszę trąbić o tym przed sobą, aby nie mieć czystej intencji. Wystarczy delikatne napomknięcie komuś o moim darze i dobroci, aby ktoś zauważył, aby docenił. Czy spodziewałem się uznania ze strony osoby, którą obdarowałem? Czy było mi przykro, gdy nie został mój gest doceniony?
Punkt 3. Czy jestem całkowicie sobą na modlitwie? Czy nie udaję przed Bogiem kogoś innego? Czy przed samym sobą nie udaję, że się modlę? Gdzie jest moja izdebka modlitwy? Czy chwaliłem się kiedyś swoją modlitwą, tym że robię rozmyślanie? Czy umiałem o tym prosto mówić, nie licząc na podziw, choćby skromny? Jak jest z moim postem? Czy poszczę? Czu uważam tę pokutną praktykę za przeżytek?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o oczyszczenie mojej jałmużny, modlitwy i postu.
- podziękować czyste intencje, które odkryłem w czasie tej modlitwy
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pannie czystej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wtorek 11-ego Tygodnia Zwykłego

16.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Miłość nieprzyjaciół (Mt 5,43-48)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie słońce, które oświetla całą ziemię i deszcz, który pada na każdy punkt ziemi.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał kochać tych, którzy są mi nieprzychylni.
Punkt 1. Bóg sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i on zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Może nam się wydawać, że Bóg jest niesprawiedliwy, bo udziela łaski i tym, którzy grzeszą i tym, którzy z wielkim trudem starają się żyć Ewangelią poprzez wyrzeczenia i poświęcenie. Czyż jednak to Bóg jest niesprawiedliwy, czy my chowamy urazę? Jaki jest mój stosunek do tych, którzy mnie nie akceptują ze względu na wiarę, może nawet szykanują, wyśmiewają? Czy uważam, że zasługuję na więcej, dlatego, że chodzę do kościoła i prowadzę rozmyślanie? Czy mam prawo odmówić im słońca i deszczu?
Punkt 2. Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują. Jak wygląda moja miłość do nieprzyjaciół? Kto nim jest? Kogo mogę wymienić z nazwiska i imienia, kto jest mi niechętny, obojętny i trudno mi go kochać? To nie musi być wróg w ścisłym tego słowa znaczeniu. Oni potrzebują mojej modlitwy. A tak naprawdę to ja potrzebuję modlitwy, żeby ich pokochać miłością, o której mówi Jezus.
Punkt 3. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Wydaje się łatwym kochać tych, którzy są nam życzliwi /czy łatwo? – oto pytanie/. Trudniej, bardzo trudno, może nam się wydaje niemożliwe, kochać tych, którzy nas uwierają, pokazują nam, iż jesteśmy dla nich obojętni, nie liczą się wcale z naszymi potrzebami. Czy chcę wejść na drogę miłości takich ludzi? Miłość przyjaciół to jeszcze nic, za to nagrody nie ma. To jest tylko oaza, w której mogę się nasycić, aby miłować tych, którzy mnie nie miłują i wcale nie chcą miłować. Jakie uczucia budzi we mnie to nauczanie Jezusa? Za co dzisiaj Mu podziękuję, o co poproszę, za co będę przepraszał?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o miłość do niemiłych dla mnie osób.
- podziękować za przykład Jezusowej miłości do nieprzyjaciół
- powierzyć się Matce Najświętszej, Królowej wyznawców.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Bł. Jolanty, zakonnicy

15.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Prawo odwetu (Mt 5,38-42)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie uderzenie w policzek i jak zabierają mi ubranie.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał reagować na krzywdę.
Punkt 1. „Oko z oko, ząb za ząb”. Jak reaguję na krzywdę, którą mi wyrządzono? Jaka krzywda najbardziej mnie dotknęła? Czy to była przemoc fizyczna? Czy kradzież? Czy obraźliwe słowa, kpina, lekceważenie? Jak się wówczas zachowałem? Jaka sytuacja najbardziej utkwiła mi w pamięci? Czy chciałem rewanżu? Chciałem zemsty? Może udało mi się taki plan zrealizować? Może stłumiłem złość, aby wyładować ją na kimś innym i w inny sposób?
Punkt 2. „Nie stawiajcie oporu złemu”. Gdy ktoś cię uderzy – bądź gotowy przyjąć następny cios. Gdy ktoś ci zabierze coś twojego – bądź gotowy oddać mu resztę swoich rzeczy. Gdy ktoś wykorzysta twoją osobę – bądź gotowy poświęcić mu dobrowolnie swój czas. Jaki jest mój stosunek do tego nauczania Jezusa? Czy łatwo się z nim godzę? Czy w ogóle się z nim godzę? Czy może uważam, że jest niesprawiedliwe?
Punkt 3. Jezus nie chce z nas uczynić słabeuszów, których jedynym zadaniem życiowym jest przyjmowanie ciosów i krzywdy. Jezus wie, że zło atakuje. W przeróżny sposób. Zwycięstwem zła jest wzbudzenie nienawiści i chęci odwetu u tego, kogo atakuje. Gdy Jezus otrzymał policzek od sługi arcykapłana, nie nadstawił cicho drugiego, ale powiedział: jeśli powiedziałem co złego udowodnij mi, a jeśli nie, dlaczego mnie bijesz? Czy potrafię odróżnić słuszną obronę od pragnienia odwetu i zemsty? Rozważę to trudne zagadnienie. Poproszę o światło Ducha Świętego.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o umiejętność reagowania na ataki zła.
- podziękować za trudną Jezusową naukę o przebaczeniu krzywdzicielom
- powierzyć się Matce Najświętszej, Królowej pokoju.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

11 Niedziela Zwykła

14.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Przypowieść o zasiewie i ziarnku gorczycy (Mk 4,26-34)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie jak ziarno kiełkuje, rośnie, pojawia się kłos i wydaje plon. Zobaczyć maleńkość ziarna gorczycy w porównaniu z krzewem, który z niego wyrasta.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o wiarę w moc Twojej łaski.
Punkt 1. Z królestwem Bożym jest tak, jak z ziarnem wrzuconym w ziemię. Rośnie, nawet nie wiadomo kiedy. Jakie jest moje doświadczenie działania łaski Bożej w moim życiu? Czy widzę wzrost w perspektywie kilku, kilkunastu lat? Czy widzę owoce i plony? Czy miałem nadzieję na takie owoce? Czy planowałem je? Skąd one się wzięły? Są owocem mojej pracy? Na pewno, w pewnym stopniu tak… Ale zapewne w większości nie wiem, co i kiedy się stało… Niewiele trzeba, by coś we mnie rosło… Wystarczy np. uczestniczyć we mszy świętej, a Bóg sam daje wzrost, nie muszę tego widzieć, nie muszę się starać, zabiegać, by było dobrze i pięknie… Wystarczy, że będę…
Punkt 2. Królestwo Boże jest podobne do ziarnka gorczycy. Jakie są dzieje wzrostu mojej wiary? Co było tym ziarnem? Ile takich ziaren znajdę w swoim życiu, które zaczęły się rozwijać. Czy myślę, że moje życie, to już potężne drzewo? Pewnie nie. Dopiero rośnie. Pozwolę mu rosnąć i rozwijać się. Kiedy poznam, że moje życie jest jak drzewo? Gdy ptaki będą się w nim chronić. Gdy dla ludzi będę odpocznieniem, gdy będą przy mnie mogli się schronić w swoim bólu i troskach. Poproszą, bym był takim schronieniem, mimo że może dziś widzę się tylko jako ziarno. A może już mam doświadczenie tego, iż stałem się dla kogoś oazą? Podziękuję za to.
Punkt 3. W przypowieściach głosił im naukę. Bóg nie mówi wprost. Liczy na naszą inteligencję duchową. Odczytywanie przypowieści, które pisze dla mnie, w moim życiu. Nie można mówić o wielkich sprawach, o działaniu Boga wprost. Musi ono pozostać ukryte, aby nie zostało odarte z tajemnicy i majestatu. Zgodzę się wewnętrznie na upokorzenie mojego rozumu, na pozostanie przy obrazach i porównaniach, które będę zgłębiał całe życie.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o pokorę w ocenianiu wzrostu swojego życia.
- podziękować za przypowieści.
- powierzyć się Matce Najświętszej, która została Matką Syna Bożego, nie wiedząc jak to się stanie.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Św. Antoniego z Padwy, kapłana i doktora Kościoła

13.06.2009
1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Ósme przykazanie (Mt 5,33-37)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie Jezusa w czasie kazania na górze.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o jasność moich sądów.
Punkt 1. „A Ja wam powiadam: wcale nie przysięgajcie”. Jaki jest mój stosunek do przysięgania? Czy na potwierdzenie swoich słów chcę przysięgać? Jak odbieram ludzi, którzy podpierają swoją wypowiedź zapewnieniem o przysiędze?
Punkt 2. „Nie możesz ani jednego włosa uczynić białym albo czarnym”. Przysięgi nasze są bezpodstawne, bo nic tak naprawdę nie możemy. O czym kogokolwiek możemy zapewnić? Że nigdy nie wyjawimy tajemnicy nam powierzonej? Czy życie nauczyło mnie już, że nie mogę na sobie polegać? Im bardziej jesteśmy pewni siebie, tym bardziej powinniśmy bać się takiej postawy.
Punkt 3. „Niech mowa wasza będzie: tak, tak; nie, nie. A co nadto jest od Złego pochodzi”. W tym prostym zdaniu Jezus wyraża radykalizm Jego Ewangelii. Czy moje poglądy i odpowiedzi są jasne, przejrzyste i pewne? Czy też usprawiedliwiam się, kluczę, szukam odcieni odpowiedzi takiej, by uniknąć odpowiedzialności, by zostawić sobie furtkę na grzech, by usprawiedliwić przyjaciela. Moralne postępowanie zakłada prawe sumienie, które po imieniu nazywa grzech i dobro. Zamglenie oceny to pokarm dla szatana. W mętnej wodzie szatan jaja znosi – mówi powiedzenie. Im więcej w moim życiu niejednoznaczności, tym łatwiej podlegać będę pokusom. Jaki jestem?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o jasność oceny moralnej.
- podziękować za sumienie.
- powierzyć się Matce Najświętszej, która powiedziała Bogu ‘tak’.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Piątek 10-tego Tygodnia Zwykłego

12.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Szóste przykazanie (Mt 5,27-32)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie Jezusa w czasie kazania na górze.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o czyste spojrzenie.
Punkt 1. Dekalog mówi: Nie cudzołóż. Jezus mówi: Każdy, kto pożądliwie patrzy już dopuszcza się grzechu. Jakie jest moje spojrzenie? Czego szukam spoglądając na kobiety czy mężczyzn? Czy szukam prawdy o nich i tajemnicy ich człowieczeństwa, która może się objawić w spotkaniu? Czy też stają się oni obiektem, który może zaspokoić moje ukryte pragnienia wynikające z pożądliwości? To sprawa czystości mojego serca. Rozważę ją szczerze w tej modlitwie.
Punkt 2. Wyłup oko, odetnij rękę, jeśli są one powodem grzechu. Lepiej umrzeć niż zgrzeszyć – mawiali święci. Czy łatwo mi grzeszyć? Ile jestem w stanie poświęcić, aby nie popełnić grzechu? Czy popełniam grzechy nieczyste myślą lub uczynkiem? Ile poświęciłem siebie w walce z nimi? Znów będę bardzo szczery w odpowiedzi w tej delikatnej materii.
Punkt 3. Każdy, kto oddala swoją żonę, naraża ją na cudzołóstwo. Jaki jest mój stosunek do rozwodów? Jaki oceniam postępowaniem osób z małżeństw, które się rozpadły, które znam, a które żyją w innych związkach? Czy ich usprawiedliwiam, czy ostro osądzam? Co Jezus powiedziałby o moich poglądach na ten temat? Czy mam przykłady wierności małżeńskiej, które mnie utwierdzają w prawdzie Ewangelii?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o czystość spojrzenia.
- podziękować za przykład świętych małżeństw.
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce najczystszej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa

11.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Ustanowienie Eucharystii (Mk 14,12-16.22-26)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Jezus w Wieczerniku bierze chleb, łamie, odmawia błogosławieństwo i rozdaje apostołom.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o zdolność do dzielenia się sobą jak chlebem.
Punkt 1. Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy wziął chleb. Jakie miejsce w moim życiu zajmuje dar chleba? Czy biorę go do rąk z wdzięcznością? Czy kupuję chleb? Czy kiedyś piekłem chleb? Czy pracowałem przy żniwach? Czy wiem, ile miłości i pracy ludzkiej zawiera w sobie kromka chleba, którą codziennie spożywam? Pan Jezus nieprzypadkowo wybrał chleb na miejsce Cudu Przeistoczenia.
Punkt 2. Jezus odmówił błogosławieństwo. Czy modlę się przed jedzeniem? Co czuję, gdy ktoś modli się przy jedzeniu? Podziw? Wstyd? Zażenowanie? W czasie Eucharystii kapłan modli się nad chlebem: Błogosławiony jesteś Panie, Boże Wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, owoc pracy rąk ludzkich, Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas pokarmem duchowym. Czy słyszałem tę modlitwę? Czy zwróciłem na nią uwagę? Chleb jest pokarmem dla ciała, w Eucharystii staje się pokarmem dla duszy. Moja modlitwa nad chlebem przygotowuje mnie do przeżycia Eucharystii.
Punkt 3. Jezus połamał chleb i rozdał. Czy dzieliłem chleb? Czy przygotowywałem posiłki? Co czuję wtedy? Przykry obowiązek? Radość? Kapłan w Eucharystii naśladuje gest Jezusa przełamując Hostię. Cząstka Chleba-Ciała Jezusa jest rozdawana również mnie. Czy pragnę i ja dzielić się łaską Komunii świętej, czyli sobą samym uświęconym obecnością Boga w Eucharystii? Połamać się i rozdać… Oto sens Mszy świętej… Mamy być dobrzy jak chleb, dać się połamać, aby każdy mógł z nas wziąć kawałek. Co myślę o tym zdaniu? Czy pozwolę się połamać? Czy chcę być chlebem?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o zdolność dzielenia się sobą jak chlebem.
- podziękować za to, że Bóg zechciał dać mi się w Chlebie
- powierzyć się Matce Najświętszej, Niewieście Eucharystii.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Św. Bogumiła, biskupa

10.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Jezus a Prawo (Mt 5,17-19)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie Jezusa na Górze Błogosławieństw nad Jeziorem Galilejskim przemawiającego do tłumów.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o wierność Tobie w najdrobniejszych szczegółach.
Punkt 1. „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo i Proroków”. Pomyłka dotycząca rewolucyjnego nauczania Jezusa nie dotyczy tylko Żydów, ale i mnie. Na ile jestem wierny przykazaniom, tradycyjnym modlitwom i zwyczajom? Na ile uważam, że ja, człowiek duchowy, który nawet prowadzi rozmyślanie, jest lepszy od tych, którzy odmawiają różaniec i całują relikwie? Czy i dla mnie tradycyjne modlitwy i gesty nie mogą się „wypełnić”? Jaki jest mój stosunek do ludzi, którzy precyzyjnie przestrzegają Bożego Prawa i przepisów i tradycji Kościoła?
Punkt 2. Kto wypełnia Boże Prawo i uczy go wypełniać będzie wielki w Królestwie Niebieskim. Jaki jest mój stosunek do tradycyjnie pojętej moralności? Czy uważam, że wolność mojego sumienia pozwala mi dowolnie podchodzić do Bożych przykazań, bo Pan Bóg nie jest przecież skrupulatnym sędzią, który sprawdza wszystkie moje grzechy? Że przecież dla Niego liczy się miłość. Czy moja „miłość” nie jest przypadkiem usuwaniem z Bożego prawa poszczególnych liter?
Punkt 3. Kto uczy wypełniać, będzie wielki… Czy nauczyłem kiedyś kogoś dobrego postępowania? Czy upominałem kogoś, gdy postępował źle? Może się boję to czynić? Może tylko chodzi o to, bym ja był w porządku? Wielki będę jeśli wezmę odpowiedzialność za życie innych. Gdy zapomnieli o Bożym prawie przypomnę je, wytłumaczę sens, pokażę swoim życiem, że można je wypełnić. Czy widzę się w tej roli? Jeśli nie, to dlaczego? Jak rozważę tę kwestię w świetle dzisiejszego słowa Bożego?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o umiejętność upominania
- podziękować za Boże i kościelne przykazania
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce najczystszej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wtorek 10-tego Tygodnia Zwykłego

9.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Wy jesteście światłem świata (Mt 5,13-16)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Przypomnieć sobie smak soli, zobaczyć światło stojące wysoko na świeczniku.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o prostotę w dawaniu świadectwa wiary.
Punkt 1. „Wy jesteście solą ziemi”. Jestem solą. Mam posolić świat. Świat jest różny ode mnie. Świat nie jest solą. Odrobina mnie może zmienić smak świata. Jeśli nie będę wywietrzały. Czy znam swój smak? Czy poznałem ludzi, którzy mieli swój smak, smak soli, przez który moje życie stało się lepsze?
Punkt 2. „Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić?”. Proces wietrzenia soli zachodzi powoli. Mogę nie dostrzegać, że moja gorliwość spada, że już mi tak nie zależy na związku z Bogiem. Że bliżej mi do świata. Czy dostrzegam ten proces wietrzenia w moim życiu? Czy rozumiem, że jeśli go nie zatrzymam, utracę to, kim mam być?
Punkt 3. „Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi”. Tu nie chodzi o reklamowanie siebie i swojej wiary. Światło świeci zarówno pod korcem jak i na świeczniku. Ale komu potrzebne światło pod korcem? Komu jest potrzebna moja prywatna religijność? Ukrywanie swej wiary to nie jest pokora. Pokora to prostota w ukazywaniu światła, które jest we mnie. Jak jest ze mną? Czy jestem na tyle prosty i przejrzysty, aby ludzie wiedzieli, że wierzę? Na ile boję się ich opinii i chowam swoją wiarę w głąb, za maską poprawności? Poproszę o odwagę w byciu sobą, czyli byciu człowiekiem wierzącym.
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o zdolność do prostego i jasnego świadectwa wiary
- podziękować za ludzi, którzy byli dla mnie światłem i solą
- powierzyć się Matce Najświętszej, Zwierciadłu sprawiedliwości.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wspomnienie św. Jadwigi Królowej

8.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Osiem błogosławieństw (Mt 5,1-12)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Jezusa na Górze Błogosławieństw nad Jeziorem Galilejskim przemawiającego do tłumów.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Jezu, o przyjęcie sercem Twoich błogosławieństw.
Punkt 1. Jezus wyszedł na górę i na niej nauczał. Gromadził wokół siebie ludzi, którzy chcieli Go słuchać. Chciał im wtedy przekazać, jak żyć, aby być szczęśliwym, błogosławionym. Czy jestem szczęśliwy? Co przynosi mi szczęście? Czy jestem nieszczęśliwy? Czy wiem, dlaczego? Czy pragnę być szczęśliwy? Gdzie szukam szczęścia, gdzie chcę go szukać?
Punkt 2. Błogosławieni ubodzy w duchu, błogosławieni, którzy płaczą, którzy są cisi, którzy pragną sprawiedliwości, którzy są miłosierni, którzy mają czyste serce, którzy wprowadzają pokój, którzy cierpią prześladowanie… Które z tych błogosławieństw mnie pociąga, którego doświadczyłem w moim życiu? A które budzi mój opór, myślę, że to nie da mi szczęścia? Będę szczery w szukaniu odpowiedzi w czasie modlitwy. Poproszę Jezusa, aby ukazał mi mój prawdziwy stosunek do Jego błogosławieństw.
Punkt 3. Jezus mówił o błogosławieństwach na górze. Czy medytowałem w górach nad Chrystusowymi błogosławieństwami? Jak one brzmią właśnie tam, wysoko? Błogosławieństwa to droga na szczyt życia duchowego… Czy mam doświadczenie zdobywania szczytów? Czy moje doświadczenie wędrówek po górach mogę przenieść na wyruszenie w drogę błogosławieństw? To naprawdę droga na wysoki szczyt… W serdecznej rozmowie z Jezusem obudzę w sobie pragnienie życia błogosławieństwami…
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o odwagę wkroczenia na drogę błogosławieństw
- podziękować za każdy zdobyty szczyt
- powierzyć się Matce Najświętszej, która z pośpiechem udała się w góry, aby czynić miłosierdzie swojej krewnej Elżbiecie.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Uroczystość Trójcy Przenajświętszej

7.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Ostatni nakaz (Mt 28,16-20)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa na górze nad Jeziorem Galilejskim.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Jezu, o świadomość, że jesteś ze mną.
Punkt 1. „Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi”. Jezus otrzymał władzę nad całym Wszechświatem. Ja jako cząstka Wszechświata też podlegam tej władzy. Skoro ogromne gwiazdy są pod panowaniem Jezusa, to cóż dopiero ja, marna okruszyna pyłu w bezkresnym Wszechświecie. Czy zdaję sobie sprawę, że Jezus może żądać ode mnie, czego chcę, bo ma nade mną władzę?
Punkt 2. „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”. Jezus ma władzę nad światem, ale lubi się posługiwać ludźmi. Czy władza Jezusa mnie przeraża? Nie powinna, Jego władza zakłada naszą zgodę. Posyła: idźcie i nauczajcie. I mnie posyła. I czeka na moją zgodę. Czy chcę zgadzać się na Jego wolę? Jakie zadanie wyznaczył mi na ten tydzień?
Punkt 3. ”Ja jestem z wami przez wszystkie dni”. Jakie by nie były żądania Jezusa i zadania, nie pozostawia nas samych. Sam o tym zapewnia. Zatem to prawda. Jestem z tobą… usłyszę te słowa skierowane do mnie. Usłyszę je nawet wtedy, kiedy wydaje się, że On mnie zostawił. Wyznaczył zadanie i zostawił. Jakie zadanie właśnie mi wyznaczył i wydaje mi się, że mnie opuścił? Przecież powiedział: Jestem z wami…
7. Modlitwa końcowa:
- prosić Jezusa, by mnie nie zostawiał w poczuciu osamotnienia
- podziękować za zadanie, które mi wyznaczył na ten tydzień
- powierzyć się Matce Najświętszej, Królowej świata.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Sobota 9-tego Tygodnia Zwykłego

6.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Uboga wdowa (Mk 12,38-44)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć ubogą wdowę wrzucającą pieniążek do skarbony.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Jezu, o hojność.
Punkt 1. Uczeni w Piśmie lubili ubierać powłóczyste szaty, lubili, by ich wylewnie pozdrawiano, lubili zajmować pierwsze miejsca. Czy ja lubię się stroić, aby zyskać aprobatę innych? Czy lubię stawiać się w centrum i być na pierwszym miejscu? Dlaczego to lubię? A jeśli nie lubię, to zbadam, czy czasem nie jest to fałszywa pokora, która karze mi unikać takich sytuacji, ale w głębi duszy czuję zawód, że nie mogę być pierwszy, najpiękniejszy, zauważany. Gdzie mają źródło te uczucia? Czy znam je?
Punkt 2. Uboga wdowa wrzuciła dwa pieniążki. Czy odnajdę siebie w tej ubogiej wdowie? Czy podszedłbym do takiej skarbony? Czy dają coś do skarbonek? Jakie uczucia mi wtedy towarzyszą? Ile daję? Czy wiem, że dziesięcina /10 procent tego co mam/ nie należy do mnie, ale do ubogich? Mam to oddać. Jak hojny jestem w dawaniu? Co ostatnio i komu dałem nie zastanawiając się nad korzyścią, jaką mi to przyniesie? Uświadomię sobie, że Jezus na mnie patrzy. I wie. Wszystko wie.
Punkt 3. Wdowa wrzuciła wszystko, co miała, mimo że wartość obiektywna była niewielka. Przed Jezusem liczy się nasze „wszystko”. Ile daję Bogu z siebie? 10 procent? 50? 80? Co to znaczy oddać 100 procent i nie mieć już nic dla siebie? Czy w ogóle jestem w stanie przyjąć to pragnienie Jezusa, aby być tak jak ta wdowa? Jeśli mam niewiele, to powinno być łatwo to oddać. A jednak… Oddać wszystko, mimo że to prawie nic, jest bardzo poważną decyzją człowieka. Wymaga niezwykłej odwagi. Czy mam odwagę prosić o taką odwagę?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o prawdziwą ocenę swojej hojności wobec Boga
- podziękować za przykład ubogiej wdowy
- powierzyć się Matce Najświętszej, ubogiej wdowie z Nazaretu.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wspomnienie św. Bonifacego, biskupa i męczennika

5.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Mesjasz Synem Bożym (Mk 12,35-37)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa przemawiającego w świątyni.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Jezu, abym Cię chętnie słuchał.
Punkt 1. Jezus naucza w świątyni. Świątynia, kościół jest moją szkołą. Czego nauczyłem się w kościołach? Jak do mnie Jezus przemawia? Jezus mówi w kościele przez słowa Pisma , ale także przez tyle innych znaków, które tam spotykam. Czego najbardziej lubię słuchać w kościołach? Słowa Bożego, kazania, ludzi, którzy przychodzą do kościoła, mowy architektury, obrazów, muzyki? Czy dostrzegam tą różną mowę Jezusa do mnie? „Liczny tłum chętnie Go słuchał”. Czy jestem wśród tych chętnie słuchających?
Punkt 2. „Dawid mówi mocą Ducha Świętego”. Modlitwa psalmami to modlitwa z mocą Ducha Świętego. Czy sięgam w swojej modlitwie po psalmy? Czy mam swoje ulubione fragmenty, które dotknęły mnie swoją mocą? To była moc Ducha. Czy chcę szukać tej mocy w psalmach? Czy zwracam uwagę na psalm w czasie liturgii? Podziękuję za doświadczenie modlitwy psalmami, poproszę o miłość do tej modlitwy.
Punkt 3. Jezus jest potomkiem Dawida, ale jest przede wszystkim Panem Dawida. I Panem moim. Mój Bóg i mój Pan. On chce być dla mnie Panem. Czy ja chcę Go wybrać jako Pana, jako Władcę mojego życia? Czy wewnętrznie już ten akt przeżyłem?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o umiejętność słuchania Jezusa w świątyni
- podziękować za to, że Jezus jest moim Panem
- powierzyć się Matce Najświętszej, Służebnicy Pańskiej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Czwartek 9-tego Tygodnia Zwykłego

4.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Największe przykazanie (Mk 12,28b-34)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa patrzącego na saduceuszów.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o miłość do siebie samego.
Punkt 1. „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Czy naprawdę wszystkie swoje siły angażuję w miłość Boga? Komu poświęcam aktywność mojego umysłu? Do kogo kieruje się moje serce? Z kim chce rozmawiać moja dusza? Czy rozumiem, że miłość Boga to miłość totalna?
Punkt 2. „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”. Kto kocha Boga, kocha również człowieka. Kto kocha człowieka, nie może nie kochać Boga. Jaki jest mój stosunek do ludzi? Czy patrzę na nich z sympatią i miłością? Czy mi przeszkadzają?
Punkt 3. Jaki jest mój stosunek do siebie samego? Jeśli odpowiednio nie ustawię miłości do siebie, moja miłość do bliźniego będzie kulawa. Jeśli nie będę poznawał siebie, nie poznam Boga i nie będę Go mógł kochać z całych sił, bo nie będę wiedział, kim jestem. Jak często mówię o sobie źle? Jak często chcę się ukarać za błędy? Jak często wierzę tym, którzy widzą we mnie dobro? Aby dojść do prawdziwej miłości, totalnej miłości, potrzebują naprawdę zacząć od siebie…
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o poznanie siebie i pokochanie siebie
- podziękować za przykazanie miłości
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce pięknej miłości.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.

Wspomnienie ŚŚ. Męczenników Karola Lwangi i Towarzyszy

3.06.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Sprawa zmartwychwstania (Mk 12,18-27))
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa patrzącego na saduceuszów.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o rozumienie Pisma.
Punkt 1. Saduceusze szukali potwierdzenia swoich poglądów u Jezusa. Na swoim założeniu iż nie ma zmartwychwstania, budują hipotetyczną historię o kobiecie, która miała siedmiu mężów. Czy ta postawia jest mi całkiem obca? Czy nie szukam potwierdzenia swoich poglądów przez konstrukcje myślowe opierające się na założeniu, które jest błędne? Czy przypomnę sobie sytuacje, gdy uznałem błędność moich założeń i cała struktura wnioskowania musiała runąć i trzeba się było przyznać, że się myliłem?
Punkt 2. „Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?”. Jezus jak to bywa w Jego zwyczaju nie pozostawia złudzeń, co do motywacji pytań saduceuszów. To oni są w błędzie. To ja mogę być w błędzie. Według słów Jezusa mogę myśleć o prawdziwości moich przemyśleń wtedy, gdy rozumiem Pismo Święte i doświadczyłem mocy Bożej. Czy rozumiem Pismo Święte tak, aby wszystko wyjaśnić? Czy poznałem moc Boga?
Punkt 3. „Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych”. Jezus wyjaśnia saduceuszom za pomocą Pisma, iż Bóg jest życiem i jest Bogiem żywych. Czy pozwalam Jezusowi kształtować moje rozumienie Pisma Świętego? Czy z pokorą przyznam, że aby znać Pismo Święte trzeba dużej wiedzy? Jednocześnie jednak czy wierzę, że Jezus chce mi cierpliwie tłumaczyć swoje słowo zawarte w Biblii?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o pokorę w czytaniu Pisma Świętego
- podziękować za zapowiedź zmartwychwstania
- powierzyć się Matce Najświętszej, Królowej wniebowziętej.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.