Czwartek 13-tego Tygodnia Zwykłego

2.07.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Uzdrowienie paralityka (Mt 9,1-8)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć paralityka, ludzi, którzy go niosą, Jezusa, który odpuszcza grzechy i uzdrawia. Zobaczyć paralityka jak idzie.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o odkrycie tego, co mnie paraliżuje.
Punkt 1. „Przynieśli Mu paralityka”. Paraliż to niemożliwość ruchu częścią ciała lub całym ciałem. Człowiek jest zdany na pomoc innych. Nie może wykonywać najprostszych ruchów. Jeśli nie jestem w pełnym stopniu sprawny, oddam to Jezusowi. Przypomnę sobie, kiedy jakiś uraz sprawił, że nie mogłem swobodnie się poruszać. Jak się wówczas czułem, znosząc np. pomoc innych? Podziękuję za swoje ciało i możliwość poruszania się. Zapytam się jednak, co mnie paraliżuje w sensie duchowym? Kiedy jestem bezradny i nie potrafię nic zrobić? Jak się wówczas czuję i jak reaguję? Jaka jest wtedy moja modlitwa?
Punkt 2. „Jezus widząc ich wiarę rzekł do paralityka: Ufaj synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Paralityk sam nie mógł wstawić się do Jezusa. Ale uczynili to jego przyjaciele; ich wiara, która nakazała im go przynieść, była prośbą. Komu zawdzięczam pomoc w sytuacjach krytycznych mojego życia, gdy byłem całkowicie bezradny? Czy sam byłem w stanie komuś pomóc, gdy był dotknięty tak ciężkim cierpieniem? Czy byłem w takiej sytuacji? Czy boję się takich sytuacji? Osób, które są obłożnie chore, którymi trzeba opiekować się jak dziećmi? Czy ja nie byłem wtedy bezradny i jakby sparaliżowany? Czy już sama perspektywa takiej pomocy mnie nie paraliżuje?
Punkt 3. „Odpuszczają ci się twoje grzechy”. Grzech to największy paraliż dotykający człowieka. Człowiek, który grzeszy ogranicza swoje możliwości. Trudno mu zerwać z grzechem! Potrzebuje pomocy, przyniesienia do Boga… Choćby nawet tylko w osobistej modlitwie. Czy sam doświadczyłem duchowego paraliżu z powodu narastających w moim życiu grzechów? Kto mi wtedy pomógł? Czy nie odczuwam paraliżu przed pójściem do spowiedzi? Czy rozumiem, dlaczego ludzie tak niechętnie idą do spowiedzi, bo grzech ich paraliżuje, trzeba im pomóc? Czy modlę się za swoich znajomych, o których wiem, że są z dala od Boga i ich życie staje się coraz bardziej martwe? Czy zastanawiam się jak „zanieść” ich do Jezusa?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić, abym odkrył, co mnie paraliżuje wewnętrznie
- podziękować za sakrament pokuty
- powierzyć się Matce Najświętszej, Ucieczce grzeszników.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.