II Niedziela Wielkanocna

19.04.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Niewierny Tomasz (J 20,19-31)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wrócę wyobraźnią znów do Wieczernika, zobaczę zamknięte drzwi i Jezusa, który przychodzi pomimo zamknięcia. Zobaczę jeszcze raz Jego rany na rękach i boku, On sam mi je pokazuje. Zwrócę uwagę, że Jan ukazuje tylko radość uczniów. Usłyszę słowa: Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam… Weźmijcie Ducha Świętego… Zobaczę Tomasza, który nie chce uwierzyć, że Jezus żyje. Popatrzę na niego przy ponownym przyjściu Jezusa za tydzień i zobaczę Jezusa, który znów pokazuje rany. Usłyszę słowa: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o wiarę w Ciebie, Żywego i Prawdziwego Boga-Człowieka.
Punkt 1. Jezus przychodzi do Wieczernika nie tylko po to, by ucieszyć uczniów. Dostają zadanie: „Ja was posyłam” i dostają pomoc w postaci Ducha Świętego: „Weźmijcie Ducha Świętego…”. Jakie zadanie przede mną stawia Zmartwychwstały? Czy już je znam? Co robię, by je odkryć? Czy wiem, że to zadanie jest związane z ogromną pomocą, tzn. z Duchem Świętym i że na pewno przekracza moje naturalne zdolności? Porozmawiam z Jezusem, dokąd mnie posyła, jakie jest moje powołanie.
Punkt 2. Nie być wtedy, gdy Jezus przychodzi to wielka strata. Tomasz reprezentuje tu ostatni bastion niewiary wśród apostołów: nie uwierzę, jak nie dotknę. Może mi się wydawać, że ja nigdy tak bym nie postąpił… ale czy na pewno? Na ile chcę sprawdzać prawdy wiary, naukę Ewangelii? Jakich dowodów potrzebuję? Będę szczery w odpowiedzi, która może nie być łatwa…
Punkt 3. Jezus demonstracyjnie teraz piętnuję niewiarę Tomasza. Pomyślę, jak musiał się wtedy czuć upokorzony. Rzeczywiście, jedyne słowa jakie mógł wypowiedzieć to: Pan mój i Bóg mój. W chwilach upokorzenia niech będą i moją modlitwą. Rozważę słowa: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. W jaki sposób odnoszą się do mnie? Komu wierzę? Czy jestem niedowiarkiem?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o wiarę bez dowodów
- podziękować za dobroć Jezusa, który nawet niedowiarkom pomaga dojść do wiary
- powierzyć się Matce Najświętszej, Królowej Apostołów
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić