Wspomnienie św. Elżbiety Węgierskiej

17.11.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Zacheusz. (Łk 19,1-10)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Zacheusza jak wchodzi na drzewo, Jezusa, który na niego patrzy i wyraża zamiar odwiedzenia jego domu. Widzieć rozradowanego Zacheusza.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, o odwagę wyjścia Jezusowi naprzeciw.
Punkt 1. „Był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty”. Zacheusz miał władzę i miał pieniądze. Powinien być szczęśliwy. A nie był. Inaczej nie wszedłby na drzewo. Szukał Jezusa, bardzo mu zależało. Chciał Go zobaczyć, ale sam nie chciał być zauważony, schował się za liśćmi. Czy chciałbym, aby się Pan Bóg się do mnie zbliżył, ale żebym ja sam nie był widziany? Gdzie chcę spotkać Jezusa? Co jest moją sykomorą? Gdzie np. stoję w kościele? Chcę być blisko, a może jestem pod chórem? Chcę być we wspólnocie, ale chcę być jednocześnie z boku?
Punkt 2. „Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Jezus szuka Zacheusza, a wydawało się, że to Zacheusz szuka Jezusa. Jezus mówi po imieniu. Chce zatrzymać się w jego domu. Jezus nie ma domu. Jego dom jest w moim domu. Czy widzę Jezusa, który chce przyjść do mnie? Czy widzę siebie bardziej jako poszukującego Boga? Czy dostrzegam Boga szukającego mnie?
Punkt 3. „Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany”. Zacheusz mógł zostać na drzewie. Jedna zszedł i to z pośpiechem. Stał się szczęśliwy. Mimo że był grzesznikiem, Jezus przyszedł do niego. Czy widzę Jezusa przychodzącego do mojego niegotowego jeszcze serca? Czy widzę w tym moje szczęście? Czy mam doświadczenie takiego szczęścia, gdy Jezus przyszedł do mnie, bez względu na to, jak było w mnie „czysto”?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o odwagę wyjścia do Jezusa.
- podziękować za przyjście Jezusa do mnie.
- powierzyć się Matce Najświętszej, która jest Domem Złotym.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić