Wspomnienie św. Grzegorza Wielkiego, papieża i doktora Kościoła

3.09.2009

1. Stanąć w obecności Bożej:
Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Obfity połów (Łk 5,1-11)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć Jezusa jak przemawia nad jeziorem i ludzie cisną się do Niego. Zobaczyć rybaków płuczących sieci, Jezusa wchodzącego do łodzi Piotra. Naucza z łodzi. Usłyszeć słowa: „wypłyń na głębię” i odpowiedź Piotra. Zobaczyć mnóstwo ryb złowionych przez rybaków. Usłyszeć słowa: odtąd ludzi będziesz łowił. Gdzie umieszczę siebie w tej scenie? Gdzie będzie mi najwygodniej?
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym miał odwagę pozwolić Ci wejść do mojego życia.
Punkt 1. Ludzie chcieli być blisko Jezusa, chcieli Go słuchać. Na brzegu są rybacy. Jezus wchodzi do łodzi. Wchodzi bez pytania. Prosi o odpłynięcie. Łódź to moje życie, to co robię, czym się zajmuję. Czy Jezus wszedł w moje życie? Wpuściłem Go do niego? Może wejść bez pytania… Jest Bogiem… Czy bronię się przed wejściem Jezusa do mojego życia?
Punkt 2. „Wypłyń na głębię”. Jezus zaczyna kierować łodzią Piotra. Pomimo że już nie pora na połów, pomimo że są zmęczeni, pomimo że ryb nie ma, bo przecież nic nie złowili, Jezus nakazuje płynąć. Czeka na zgodę Piotra – otrzymuje ją, jest ona wynikiem zaufania Jego słowu, nie praktyce rybackiej. Jak ja odnoszę się do słowa Jezusa, które kieruje do mnie? Czy zwycięża moje zdanie, moje zmęczenie, moje doświadczenie bezowocności swoich działań? „Na Twoje słowo zarzucę sieci”. Powiedziałem tak kiedyś Jezusowi? I co się wtedy stało? Chcę tak powiedzieć?
Punkt 3. „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. Gdy Jezus wchodził do łodzi nic nie zapowiadało kompletnej zmiany życia u Piotra. Gdy Jezus wychodzi z łodzi, Piotr jest już Apostołem. Czy rozumiem, że pozwolić Jezusowi działać w swoim życiu to zgodzić na zmianę Jego biegu i kierunku? Czy Jezus zmienił już tak moje życie? Czy może nie pozwoliłem Mu na to, bo boję się wpuścić Go do mojej łodzi?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o odwagę, by pozwolić Jezusowi działać w moim życiu.
- podziękować za scenę ewangeliczną znad Jeziora Genezaret.
- powierzyć się Matce Najświętszej, która pozwoliła kierować swoim życiem Bogu.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.