Wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej, dziewicy

5.10.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Miłosierny Samarytanin. (Łk 10,25-37)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Zobaczyć pobitego przez zbójców, mijających go kapłana i lewitę, wzruszenie i pomoc Samarytanina.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym umiał być miłosierny.
Punkt 1. „Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha…”. Napadnięty i pobity przez zbójców człowiek jest umierający. Byłem kiedyś w sytuacji zagrożenia mojego życia przez agresję drugiego człowieka? Z jakimi innymi przejawami agresji się spotykałem? Czy boję się ludzi, którzy mogliby mi wyrządzić krzywdę? Czy sam nie mam pokusy bycia agresywnym?
Punkt 2. „Zobaczył go i minął”. Przypowieść pokazuje ludzką obojętność. Obojętność ludzi pobożnych. Czy mogę przywołać w pamięci przykłady mojej obojętności? Mijam tych, którzy potrzebują pomocy? Nie chcę wiedzieć, o ludzkiej krzywdzie, by nie musieć pomagać? Co myślę o tych, którzy są obojętni wobec mojej krzywdy?
Punkt 3. „Zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany”. Samarytanin, człowiek obcy, poganin, doznaje ludzkich uczuć. Wzrusza go dola pobitego człowieka /zupełnie jak ojciec z przypowieści o synu marnotrawnym, wzrusza się głęboko/. To poruszenie sprawia, że udziela konkretnej pomocy, zabezpiecza los pobitego na przyszłość. Angażuje swój czas i pieniądze. Czy moje serce ma odruchy miłosierdzia? Czy pomagam innym? Czy lubię pomagać? Czy umiem pomagać, czy to że nie umiem usprawiedliwia mnie? Ile swoich pieniędzy przeznaczam na pomoc innym ludziom? Jak daleko mi do Samarytanina?
7. Modlitwa końcowa:
- prosić aby, moje oczy były miłosierne, moje ręce były miłosierne i moje nogi były miłosierne.
- podziękować przypowieść o miłosiernym Samarytaninie.
- powierzyć się Matce Najświętszej, Matce Miłosierdzia.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.