Sobota 15-tego Tygodnia Zwykłego

18.07.2009

1. Stanąć w obecności Bożej: Boże, jesteś i patrzysz na mnie, ja jestem przed Tobą.
2. Prośba do Ducha Świętego: Duchu Święty, przyjdź i ukaż mi prawdę zawartą w Słowie Bożym, które chcę dzisiaj rozważyć.
3. Przeczytać tekst: Jezus – Sługa Pański (Mt 12,14-21)
4. Modlitwa wstępna: Proszę Cię Boże, Panie mój, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Twojego Boskiego Majestatu. Amen.
5. Wyobrażenie sobie miejsca: Wyobrazić sobie nadłamaną trzcinę i ledwie tlący się płomień lampy.
6. Prośba o owoc rozmyślania: Proszę Cię, Panie, abym poznał swoją słabość.
Punkt 1. Faryzeusze chcą zabić Jezusa, On o tym wie, a jednak podejmuje swoją zwyczajną działalność. Uzdrawia. Jednocześnie prosi o dyskrecję. Czas Jego jeszcze nie nadszedł. Czy wiem, że jestem chroniony przez Boga od zła, dopóki nie nadejdzie czas? Mogę pracować w wielkim zagrożeniu, nawet życia, jeśli Bóg to dopuści. Czy boję się o swoje życie? Czy uświadamiam sobie, że służba dla Jezusa może nieść w sobie groźbę zagrożenia życia?
Punkt 2. „Oto mój Sługa, (…) umiłowany mój”. Jezus jest umiłowanym Sługą Boga, jest Jego Synem, ale i Sługą. Jest również moim Sługą, pragnie mi służyć, uzdrawiać, opiekować się mną. Czy jest moim umiłowanym, czy serce me ma w Nim upodobanie? Jakie uczucia towarzyszą mi, gdy myślę o Jezusie? Będę teraz modlił się tymi uczuciami…
Punkt 3. „Nie będzie się spierał, ani krzyczał”. Jezus jest cichy i pokorny. Jak ja reaguję na krzyk i kłótnie? Czy w moim dzieciństwie ktoś krzyczał na mnie? Czy ja potrafię krzyczeć i wykłócać się? Czy wiem, dlaczego tak postępuję? „Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi”. Jezus podnosi każdego, nawet tak słabego jak złamana trzcina. W jakiej jestem kondycji duchowej dzisiaj? Czy ledwo się tlę? Czy uważam, że Bóg mi nie pomoże? Czy odnajdę nadzieję w słowach, które dziś rozważam? Czy kiedyś już te słowa dotarły do mnie w chwili słabości? Jaka to był słabość? Czy ciągle jest moim udziałem? Co dzisiaj mnie załamuje? Tam mam oczekiwać pomocy mojego umiłowanego..
7. Modlitwa końcowa:
- prosić o poznanie swojej słabości
- podziękować za tkliwość i delikatność Jezusa
- powierzyć się Matce Najświętszej, Pocieszycielce strapionych.
8. Refleksja po modlitwie: Rozważę, czy jestem zadowolony z modlitwy, za co podziękuję, co będę starał się poprawić.